O sprawie informuje brytyjski "The Guardian", który podał, że Møller-Maersk, jedna z największych na świecie firm żeglugowych, szykuje się do sporej redukcji etatów. Po zakończeniu procesu z pracą ma pożegnać się nawet 10 tys. osób.
Masowe zwolnienia w firmie Maersk
Gigant przekazał, że rozpoczął już proces zwolnień od początku roku. Teraz jednak planuje "zintensyfikować" działania, które mają doprowadzić do ograniczenia kosztów funkcjonowania firmy. Ma to na celu ochronić wyniki finansowe spółki w obliczu pogarszającej się sytuacji na rynku i spadkiem zainteresowania usługami logistycznymi.
I tak od stycznia pracę straciło już 6,5 tys. osób. Tym samym Maersk zmniejszył zatrudnienie ze 110 tys. osób do 103,5 tys.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz jednak firma zamierza zwiększyć wysiłki mające na celu zredukować zatrudnienie. Do końca roku pracę ma stracić 2,5 tys. osób, a w 2024 r. kolejne 1 tys. Przyniesie to firmie co najmniej 600 tys. dolarów oszczędności w skali roku.
Obecne zwolnienia to nie koniec
Ogólnie rzecz biorąc Maersk chce docelowo zmniejszyć globalnie liczbę pracowników o 10 proc. i zejść z liczbą osób na liście płac poniżej 100 tys. CEO spółki Vincent Clerc stwierdził, że zwolnienia są konieczne, aby dostosować się do "nowej normalności" po tym, jak firmy żeglugowe skorzystały na znacznie wyższych cenach w czasie pandemii koronawirusa, gdy łańcuchy dostaw zostały zakłócone, a firmy przerzuciły się na transport morski.
Nasza branża stoi w obliczu nowej normalności ze stłumionym popytem, cenami powracającymi do historycznych poziomów i presją inflacyjną na naszą bazę kosztową – stwierdził Vincent Clerc, cytowany przez "Guardiana".
Dziennik zwrócił się do rzecznika prasowego spółki z pytaniami o szczegóły procesu zwolnień, ten jednak odmówił komentarza.