Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Finansów myśli nad utworzeniem Krajowej Szkoły Skarbowości (KKS). Skoro policja ma swoją szkołę w Szczytnie, strażacy w Warszawie, dlaczego skarbówka nie ma utworzyć własnej? - zastanawiają się urzędnicy.
Rozwiązanie miałoby pomóc zażegnać problem z brakiem kadr. Mowa w szczególności o funkcjonariuszach Krajowej Administracji Skarbowej na stanowiskach celno-skarbowych. Resort finansów nie odżegnuje się od pomysłu. Jak wyglądałoby to w praktyce?
Sama uczelnia poszerzałaby kompetencje studentów w zakresie prawa podatkowego i finansów. Do tej pory podobną funkcję sprawowała Krajowa Szkoła Skarbowa. Absolwenci stawaliby tym samym przed wyborem: dołączyć do Skarbówki czy pójść własną ścieżką.
W rozmowie z dziennikiem Adam Mariański, szef Krajowej Rady Doradców Podatkowych, wskazuje, że każda inicjatywa, która ma na celu poprawę pracy urzędów, zasługuje na uznanie.
Warunek? Uczelnia powinna jego zdaniem łączyć teorię z praktyką, tak by kształcenie nowych kadr tworzyło sprawnych doradców finansowych, a nie tylko twardogłowych urzędników.