Adam Szłapka z Nowoczesnej już zapowiedział, że zwróci się do szefa CBA o ujawienie protokołów z kontroli majątków Obajtka. - Chciałbym te protokoły dokładnie zobaczyć - mówił na konferencji.
- Widzieliśmy te oświadczenia majątkowe. W czasie, kiedy Obajtek był wójtem gminy Pcim, miał więcej wydatków niż pieniędzy, które zarobił. No więc pytanie, jak wyglądała kontrola tego oświadczenia majątkowego? - pytał Szłapka.
Według niego w CBA przez osiem lat, pomiędzy latami 2006 a 2014, pracowała Sylwia Kobyłkiewicz, która jest teraz prezesem spółki Orlen Upstream. To jedna ze spółek-córek państwowego giganta.
Orlen w wysłanym do nas oświadczeniu twierdzi, że Kobyłkiewicz pracowała w CBA, ale do 2012 roku.
"Pani Sylwia Kobyłkiewicz, obecnie prezes Orlen Upstream, pracowała w CBA od 2007 roku. W styczniu 2012 roku złożyła raport o przejściu do cywila i od marca 2012 roku przestała być funkcjonariuszem CBA" - czytamy w wysłanym do money.pl piśmie.
Szłapka twierdził na konferencji, że była agent jest powiązana z prezesem PKN Orlen.
"Wszystko wskazuje na to, że jest to osoba (czyli Sylwia Kobyłkiewicz) bardzo silnie związana z Danielem Obajtkiem i po skończeniu pracy w CBA jej kariera była w pełni zależna od Daniela Obajtka" - dodał poseł Nowoczesnej.
Dlatego Szłapka, jak mówi, chce wiedzieć, kto kontrolował majątek Obajtka - i jaki zakres obowiązków miała Kobyłkiewicz.
Orlen odpowiada na te zarzuty, że w branży paliwowej i w ważnych spółkach państwowych normą jest zatrudnianie byłych pracowników służb.
"Podkreślamy, że we wszystkich spółkach skarbu państwa o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa energetycznego kraju zatrudniani są byli funkcjonariusze ABW, CBA, SKW i policji ze względu na posiadane wysokie kompetencje w zakresie ochrony ekonomicznych interesów tych spółek" - pisze nam biuro prasowe Orlenu.