Od 1 stycznia 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator. Podwyższa maksymalną wysokość mandatu za przekroczenie prędkości z 500 zł do 5 tys. zł. Budżet domowy nie jednego kierowcy zostanie mocniej uszczuplony. Więcej pieniędzy znajdzie się za to w państwowej kasie.
Maksymalne wpływy do budżetu z tytułu mandatów drogowych mogą wynieść w 2022 roku około 4 mld zł - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). To prawdopodobna kwota przy założeniu, że nowe przepisy w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach nie przyniosą spodziewanych efektów.
Wskazują, że przy wyliczeniach kluczowy był fakt, że górny limit wysokości mandatów wzrósł dziesięciokrotnie.
Eksperci PIE nie wykluczają jednak, że zmiana w taryfikatorze przyniesie spodziewany efekt w poprawie bezpieczeństwa na drogach. Zauważają, że tak było np. na Słowacji, gdzie w związku z podwyżką stawek mandatów i zmianami w przepisach drogowych, liczba wypadków spadła o 23 proc., a liczba ich ofiar o 37 proc.
Ekonomiści oceniają, że wówczas można liczyć się z "nieznacznie zwiększonymi dochodami budżetu państwa w stosunku do lat poprzednich, przy jednoczesnym wyraźnym spadku kosztów związanych z wypadkami".
Kosztowna brawura na drogach
PIE zwraca uwagę, że liczba wypadków i osób w nich poszkodowanych w Polsce w przeliczeniu na 1 mieszkańca pozostaje od lat jedną z najwyższych w Unii Europejskiej. Przypominają, że w 2019 roku dało nam to 3. miejsce pod względem liczby zabitych na 1 tys. mieszkańców (za Łotwą i Bułgarią).
Analitycy zaznaczyli, że tzw. zdarzenia drogowe kosztują polskie społeczeństwo około 50-60 mld zł rocznie, co stanowi blisko 3 proc. PKB. Powołując się na wyliczenia Krajowej Rady Bezpieczeństwa Drogowego z 2018 roku, wskazali na koszty wypadków drogowych w wysokości 45 mld zł oraz dodatkowe 12 mld zł kosztów kolizji drogowych.
Te kwoty obejmują m.in. leczenie szpitalne, koszty pracy służb drogowych i wypłaty zasiłków oraz "utracone korzyści związane ze śmiercią lub kalectwem produktywnych pracowników".
Warto jednak zwrócić uwagę, że w 2021 roku na drogach zginęła rekordowo niska liczba osób. Mowa o 2 tys. 212 ofiarach (spadek o 11 proc.).
Czytaj więcej: Rząd zaostrza kary. Adamczyk: Nie straszmy kierowców
"To efekt m.in. zmiany przepisów dotyczących pierwszeństwa dla pieszych oraz ustalenia spójnego limitu prędkości w obszarze zabudowanym, które weszły w życie 1 czerwca 2021 roku" - tłumaczy PIE.