Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Mama wraca do pracy, tata zostaje z dzieckiem - nowa normalność?

2
Podziel się:

- Wierzymy, że ta publikacja i nasza wspólna kampania z Fundacją Share the Care "Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca" przyczynią się do popularyzacji nowego prawa i budowy świata równych szans dla wszystkich" - czytamy w słowie wstępu do raportu "Urlopy dla taty po urodzeniu się dziecka wynikające z Kodeksu pracy" przygotowanego przez ZUS i Fundację Share the Care.

Mama wraca do pracy, tata zostaje z dzieckiem - nowa normalność?
Aktywność zawodowa matek jest istotna (Licencjodawca, Dmitriy Ganin, Pexels)

Jak zapewnić młodej mamie bezpieczny powrót do aktywności zawodowej? Tę istotną kwestię porusza raport "Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca". Jedną z jego najważniejszych tez jest prosta życiowa prawda, zgodnie z którą "tata na rodzicielskim to spokojny powrót mamy do aktywności zawodowej".

Dlaczego? "Mama ma pewność, że dziecko jest pod dobrą opieką. Nie stresuje się, że chwilę po powrocie do pracy będzie musiała korzystać ze zwolnienia lekarskiego w przypadku choroby malucha. Takie pozytywne doświadczenie związane z powrotem do pracy po dłuższej nieobecności, wpływa na to jak kobieta postrzega łączenie pracy zawodowej z macierzyństwem. To może przesądzić o jej dalszej aktywności na rynku pracy i rozwoju zawodowym. Może też wpłynąć na decyzje o kolejnym dziecku" - zauważa Karolina Andrian z Fundacji Share the Care.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Aktywność zawodowa kobiet spada z każdym kolejnym dzieckiem

Jak wynika z danych przytoczonych w raporcie, aktywność zawodowa kobiet spada z każdym kolejnym dzieckiem. "Wskaźnik zatrudnienia bez dzieci kobiety 73 proc./mężczyźni 75 proc. Z jednym dzieckiem poniżej 6 lat kobiety 69 proc./mężczyźni 85 proc. z dwójką dzieci w tym przynajmniej jedno poniżej 6 lat kobiety 68 proc./mężczyźni 87 proc. z trójką dzieci lub więcej w tym przynajmniej jedno poniżej 6 lat kobiety 56 proc./mężczyźni 84 proc." - czytamy.

Tymczasem, jak podkreślają autorzy, "warto zadbać o to, aby kobiety po urodzeniu dziecka wracały na rynek pracy. Jednak, dzisiejsze dane z ZUS, pokazują, że aktywność zawodowa mam spada z każdym kolejnym dzieckiem".

O tym, jak ważne dla aktywności zawodowej kobiet jest zaangażowanie ojców w opiekę nad dziećmi, świadczą też dane dotyczące absencji chorobowej. Jak wynika z raportu, "udział liczby dni absencji z tytułu opieki nad chorym dzieckiem wykorzystanych przez mężczyzn wyniósł 21 proc. Ze zwolnień lekarskich wystawionych na opiekę nad chorym dzieckiem korzysta 4 razy więcej kobiet niż mężczyzn".

Wspólne rodzicielstwo to jednak nie tylko korzyść dla mamy i jej kariery zawodowej. To też - a może przede wszystkim - inwestycja w rozwój i dobrostan dziecka. "Większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dzieckiem, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia dziecka, ma jednoznacznie pozytywny wpływ na: budowanie bezpiecznej więzi między dzieckiem a ojcem, co na przyszłość stwarza szansę lepszej komunikacji; rozwój emocjonalny dziecka; budowanie kompetencji społecznych dziecka; rozwój poznawczy dziecka, w tym w przyszłości lepsze wyniki w nauce; budowanie poczucia własnej wartości dziecka" - wyliczają eksperci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę w opracowaniu dołączonym do raportu ZUS.

Tata z dzieckiem? Same korzyści

Według autorów, "im więcej czasu ojciec spędzi z dzieckiem w pierwszych miesiącach jego życia, tym wyższe zdobywa umiejętności i częściej angażuje się w opiekę i zabawę z dzieckiem w kolejnych latach". Co więcej, jak podkreślają, powołując się na badania naukowe, "znaczenie jakości relacji z ojcem zbudowanej w pierwszych latach życia dziecka jest widoczne szczególnie w okresie dorastania. Dzieci, których relacja z ojcem w niemowlęctwie i wczesnym dzieciństwie była bliska i oparta na zaufaniu, mają mniej problemów społecznych w okresie dorastania, lepsze relacje z rówieśnikami, potrafią radzić sobie z konfliktami, nieporozumieniami, różnicą zdań".

Partnerski podział opieki nad dzieckiem służy też samym rodzicom i ich relacji. "Większe zaangażowanie ojców w opiekę nad dzieckiem i równiejsze rozłożenie obowiązków domowych między obydwojga rodziców, może przyczynić się do zapobiegania powstawaniu konfliktów w rodzinie, zapewnia bardziej harmonijną atmosferę dla rozwoju dziecka, może być czynnikiem chroniącym przed konfliktami i rozpadem związku i rodziny" - czytamy w opracowaniu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Dla mamy wspólne rodzicielstwo to też "większa możliwość zapewniania troskliwej opieki dziecku i bezpieczniejszej więzi", a także ochrona przed "rozwojem depresji poporodowej".

Tata zaangażowany w opiekę nad dzieckiem zyskuje z kolei możliwość zbudowania z nim wyjątkowej więzi, rozwinięcie kompetencji rodzicielskich i... równowagę między życiem zawodowym i prywatnym.

"Podział urlopu rodzicielskiego można uznać za autonomiczny akt świadomego dążenia do zaspokojenia naszych najważniejszych potrzeb psychicznych" - tłumaczy cytowana w raporcie dr Dorota Wiszejko-Wierzbicka, psycholog i psychoterapeutka z Uniwersytetu SWPS.

Ważne badania CBOS

Partnerski model rodziny, w którym oboje rodziców pracuje zawodowo i dzieli się opieką nad dziećmi oraz obowiązkami domowymi, nie tylko odpowiada na potrzeby współczesnych ojców i matek, ale też jest zgodny z aspiracjami większości Polaków.

Jak wynika z badania CBOS przytoczonego w raporcie, w grudniu 2020 roku za takim modelem opowiedziało się 58 proc. badanych. Co ważne, "w porównaniu z badaniem realizowanym w 2013 roku znacznie wzrosło (bo o 12 proc.) poparcie dla modelu partnerskiego. Jednocześnie zmalało wybieranie modeli obciążających głównie kobiety jako najlepszych dla rodziny".

Ekonomia staje na przeszkodzie

Żeby jednak deklaracje Polaków przełożyły się na rzeczywistość, potrzebna jest jeszcze zmiana postaw pracodawców, a także... samych rodziców. Jak pokazują wyniki badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego przytoczone w raporcie, aż 60 proc. ojców uważa, że ich pracodawcy nieprzychylnie podeszliby do ich decyzji o skorzystaniu z urlopu rodzicielskiego. Dlatego, jak podkreślają autorzy opracowania, "dostrzegamy dużą potrzebę wyraźnej i intensywnej edukacji pracodawców na temat budowania kultury organizacyjnej sprzyjającej równości rodzicielskiej i korzyści z tego wynikających".

Konieczna jest też zmiana w podejściu samych matek i ojców. Choć bowiem, jak wynika z badania CBOS, Polacy w zdecydowanej większości popierają partnerski model rodziny, to w praktyce wciąż powielają tradycyjny podział ról. "Obowiązki domowe są wykonywane w większości przez kobiety i to one głównie odpowiadają za opiekę nad dziećmi. Badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego badające rodziców dzieci do 9 roku życia pokazują, że nawet w parach gdzie oboje rodziców pracuje na cały etat to w aż 68 proc. przypadkach kobieta jest głównie odpowiedzialna za opiekę nad dziećmi. Taka prawidłowość utrzymuje się również w sytuacji, kiedy kobieta zarabia więcej niż mężczyzna, czyli de facto jest głównym żywicielem rodziny" - czytamy w materiale prasowym przygotowanym przez organizatorów kampanii "Równi w domu - równi w pracy. To się wszystkim opłaca".

Zmiana jest jednak możliwa, o czym świadczy przykład Polaków mieszkających w Islandii. Jak wynika z badań tamtejszego uniwersytetu przytoczonych przez Fundację Share the Care, nasi rodacy korzystają z urlopów rodzicielskich w podobnym stopniu, co Islandczycy, wśród których odsetek ojców na "tacierzyńskim" sięga 80 proc. "Wyniki tego badania pokazują jak ważną rolę odgrywają regulacje w kształtowaniu norm społecznych. Liczymy, że ta zmiana w Polsce też się dokona i to w ciągu kilku lat, bo odpowiada na potrzeby młodego pokolenia rodziców" - podkreśla Karolina Andrian z Fundacji Share the Care.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(2)
WYRÓŻNIONE
Hakerr
4 miesiące temu
Kobiety do rodzenia i wychowywania dzieci a mężczyzna do roboty
Ekonomista
4 miesiące temu
Mam 3 dzieci ale ogarnięcie ich samemu przez kilka godzin to dla mnie jako faceta koszmar. Zawsze powtarzałem, że kobiecie łatwiej przychodzi ogarnięcie tego chaosu, który powstaje przy małych dzieciach. Czasami gdy moja żona jest w domu i widzę co się dzieje to mam wrażenie, że mi żyłka pęknie, a moja żona ogarnia wszystko ze stoickim spokojem. Nigdy nie przyznam racji komukolwiek kto twierdzi, że facet tak samo dobrze poradzi sobie z dziećmi jak kobieta. NIGDY.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (2)
Ekonomista
4 miesiące temu
Mam 3 dzieci ale ogarnięcie ich samemu przez kilka godzin to dla mnie jako faceta koszmar. Zawsze powtarzałem, że kobiecie łatwiej przychodzi ogarnięcie tego chaosu, który powstaje przy małych dzieciach. Czasami gdy moja żona jest w domu i widzę co się dzieje to mam wrażenie, że mi żyłka pęknie, a moja żona ogarnia wszystko ze stoickim spokojem. Nigdy nie przyznam racji komukolwiek kto twierdzi, że facet tak samo dobrze poradzi sobie z dziećmi jak kobieta. NIGDY.
Hakerr
4 miesiące temu
Kobiety do rodzenia i wychowywania dzieci a mężczyzna do roboty