Minister zdrowia Izabela Leszczyna w wywiadzie udzielonym w poniedziałek w stacji Polsat News relacjonowała, na jakim etapie są prace rządu Donalda Tuska, dotyczące obietnic wyborczych złożonych na pierwsze sto dni jego działania. "Realizujemy krok po kroku nasze konkrety, sporo udało się zrobić. Jeśli nie wszystko, to dlatego, że po wejściu do ministerstw zobaczyliśmy skalę zaległości, skalę fatalnych projektów" - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z obietnicą babciowego? Deklaracja minister zdrowia
Odniosła się m.in. do tzw. babciowego, czyli zapowiedzianego w kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej świadczenia w wysokości 1500 zł miesięcznie dla rodziców, którzy chcą wrócić na rynek pracy. - Tzw. babciowe, czyli program 'Aktywy Rodzic', mamy gotowy projekt. Za chwilę stanie na Radzie Ministrów i idzie do Sejmu - zapowiedziała minister Leszczyna.
Za przygotowanie programu odpowiada Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Według zapowiedzi wiceszefowej resortu Aleksandry Gajewskiej, korzystający ze świadczenia rodzice będą mieli wybór - czy zostawić dziecko pod opieką np. członka rodziny, czy też zostawić je w odpowiednim miejscu opieki.
Świadczenie ma przysługiwać do 3. roku życia dziecka. Dodatkowo rodzic będzie musiał być zatrudniony na etat lub zlecenie; jego miesięczna pensja nie będzie mogła przekroczyć określonego progu, a jego miesięczne wynagrodzenie będzie musiało być na poziomie minimum najniższej krajowej płacy. - W budżecie są przewidziane środki na ten program w ostatnim kwartale tego roku. Prace nad projektem są zaawansowane - powiedziała w lutym br. Gajewska.
Nieoficjalna nazwa świadczenia - "babciowe" - ma związek ze słowami Donalda Tuska w kampanii wyborczej - wtedy, prezentując swój pomysł powiedział, że pieniędze od państwa beneficjenci mogą przeznaczyć np. na żłobek, albo podzielić się z "przysłowiową, symboliczną babcią".