Ludzie przeprowadzają się z Polski na Zachód Europy, żeby zarabiać więcej. A z danych GUS wynika, że czasem warto przeprowadzić się do innego rejonu Polski, by poprawić sobie warunki życiowe.
Żeby nie być gołosłownym. W województwie mazowieckim w branży o nazwie "działalność profesjonalna, naukowa i techniczna" zarabiało się w czerwcu średnio 8,4 tys. zł brutto i były to najwyższe zarobki w Polsce - podaje GUS. W województwie lubuskim w tej samej branży płaci się już tylko 3,3 tys. zł brutto, czyli dość blisko minimum zarobków w Polsce.
Jeśli jesteś informatykiem i nie pracujesz w jednym z trzech województw: mazowieckim, małopolskim i pomorskim, to by polepszyć swój byt, dobrze się tam przeprowadzić. Zarobki w nich przekraczają 7,5 tys. zł brutto miesięcznie.
Zobacz też: Płaca minimalna. "Udaje nam się utrzymać balans"
W handlu duże różnice
Spory rozstrzał wysokości wynagrodzeń jest też w innych zawodach. W branży "działalności profesjonalnej" różnice są największe, ale zarobki różnią się też mocno w handlu.
W województwie mazowieckim przeciętny pracownik handlu zgarnia 6,2 tys. zł brutto co miesiąc, podczas gdy jego odpowiednik w warmińsko-mazurskim zaledwie 3,6 tys. zł. 72 proc. różnicy pomiędzy najwyższymi i najniższymi zarobkami.
Wyjaśnieniem może być fakt, że w przypadku Mazowsza chodzi nie tylko o pracowników sklepów, ale i central firm. Drugie najwyższe zarobki w handlu są na Dolnym Śląsku - tam płacą 4,8 tys. zł brutto.
Podobna sytuacja jest zresztą w budownictwie. Mazowsze i Dolny Śląsk też są tu w krajowej czołówce, a różnice zarobków pomiędzy największymi płacami a najmniejszymi są ogromne - na Mazowszu zarabia się w na budowach o 67 proc. więcej niż w Lubelskiem. Też prawdopodobnie przez umiejscowienie central firm.
Względnie najbardziej wyrównane są zarobki w przetwórstwie przemysłowym. Owszem, jest tu przewaga województw: mazowieckiego, dolnośląskiego i śląskiego, ale różnice są względnie niewielkie. To, gdzie pracujesz w fabryce, nie ma jak widać większego znaczenia dla twoich zarobków. Być może dlatego, że inwestorzy szukają miejsc w całym kraju i mają z góry określone plany odnośnie płac.
Mazowieckim informatykom szybko rośnie
Ciekawa jest jeszcze odpowiedź na pytanie: komu i gdzie przybyło lub ubyło najbardziej? Zarobki w firmach wzrosły w czerwcu o 5,3 proc. rok do roku, tj. o 256 zł brutto miesięcznie. Ale takie dane muszą przyprawiać o wściekłość mieszkańców Śląska, bo akurat tam zarobki prawie się nie zmieniły.
To wszystko oczywiście wpływ górnictwa. Ceny węgla energetycznego spadły z rejonów 100 dol. za tonę do obecnych około 65 dol. Ewentualne szaleństwa płacowe byłyby niebezpieczne dla działalności kopalń.
Dane GUS dla całego kraju pokazują spadek zarobków w górnictwie w czerwcu o aż 16 proc. rok do roku. Dotknęło to głównie województwa śląskiego, w mniejszym stopniu kopalń w województwie lubelskim.
Spadały też płace w budownictwie w województwie podlaskim. Ale to mogło wynikać z wcześniejszego ich wysokiego wzrostu przy inwestycjach publicznych w tym rejonie kraju. W czerwcu średnia płaca budowlańca spadła tam o 5 proc. do 5 tys. zł brutto.
Które płace rosły najszybciej? W działalności profesjonalnej, czyli m.in. u wspomnianych już informatyków i to szczególnie tych wykonujących swój zawód w województwie pomorskim. Średnie wynagrodzenie poszło tam w górę o aż 931 zł brutto miesięcznie. Szybko, bo o 651 zł podwyższano w tej branży płace też w województwie podkarpackim. Tam siedzibę ma Asseco Poland.
Nadal na średnią płac w gospodarce duży wpływ ma górnictwo. 83 tys. pracowników to wciąż bardzo duża grupa, choć nie aż tak duża jak w 1990 roku, gdy przy węglu pracowało 390 tys. osób. Zarobki należą tam wciąż do najwyższych w Polsce - wskazują dane GUS. Konkretnie są drugie najwyższe po branży paliwowej. W górnictwie płaci się średnio ponad 8 tys. zł brutto miesięcznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl