Jak wynika z wyroku sądu Marek Falenta zlecił kelnerom nagrywanie polityków, za co został skazany na 2,5 roku więzienia. Cała sprawa zaszkodziła Platformie Obywatelskiej na tyle, że przegrała wybory w 2015 roku.
Mężczyzna z więzienia w Walencji napisał już trzeci wniosek o ułaskawienie do prezydenta Andrzeja Dudy. "Rzeczpospolita" dotarła do dokumentu. Mężczyzna "przedstawia się w nim jako osoba lojalna wobec PiS i CBA, której obiecano bezkarność za odsunięcie PO od władzy" - czytamy w dzienniku.
Marek Falenta twierdzi, że ma "haki" na ludzi z PiS. Daje im wybór - albo zostanie ułaskawiony, albo niekorzystne dla obozu rządzącego materiały ujrzą światło dzienne.
- W desperacji wymyśla historię, łudząc się, że może to uchronić go od odpowiedzialności - skomentował w poniedziałek list do prezydenta Dudy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Nie uchroni, dlatego, że w Polsce prawo działa i będzie działać - dodał.
Marek Falenta był akcjonariuszem blisko 30 spółek i znajdował się na liście 100 najbogatszych Polaków. - W pewnym okresie swojego życia obracał dużymi pieniędzmi i robił duże "deale" - zarówno w Polsce, jak i za granicą - mówi o Falencie były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, cytowany przez portal tvn24.pl.
Marek Falenta pochodzi z Lubina, jest absolwentem zarządzania i marketingu w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy. W wieku 22 lat zaczął karierę zawodową w spółkach KGHM.
Trzy lata później utworzył spółkę Electus, zajmującą się handlem długami, m.in. szpital. Biznes ten okazał się na tyle rentowny, że w maju 2006 r. sprzedał Electusa za 450 milionów złotych.
W 2014 roku Marek Falenta za 100 milionów złotych kupił 40 proc. udziałów w firmie Składy Węgla. Przedsiębiorstwo sprowadzało i sprzedawało węgiel z Rosji oraz Kazachstanu. Spółka miała 350 oddziałów w całej Polsce i działała świetnie. Do pewnego momentu, gdy w firmie pojawili się prokuratorzy - podaje tvn24.pl.
Prokuratura doprowadza do zatrzymań w Składach Węgla i całkowicie sparaliżowała działalność spółki. Zarzuty wyłudzenia VAT-u, oszustw, prania pieniędzy i kolejne aresztowania doprowadziły do upadku firmy w 2014 r.
Chwilę po tych wydarzeniach wybucha afera taśmowa, której "mózgiem" (według ustaleń prokuratury) był właśnie Marek Falenta.
źródło: "Rzeczpospolita", tvn24.pl, money.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl