To największy proces, jaki przedsiębiorca wytoczył skarbowi państwa za zniszczenie firmy z winy urzędników skarbowych. Marek Isański domagał się 818 mln zł za to, że jego firma – Towarzystwo Finansowo-Leasingowe - została niesłusznie oskarżona o wyłudzenia VAT. Sąd nie utrzymał w mocy decyzji fiskusa, ale na ratowanie firmy było już za późno.
W 2013 r. Marek Isański wniósł powództwo do sądu o odszkodowanie.
Sprawa w sądzie pierwszej instancji zakończyła się w czerwcu tego roku. Sąd uznał, że żadne odszkodowanie Markowi Isańskiemu się nie należy, bo jego roszczenie uległo przedawnieniu.
Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, w biznesmena wstąpiły nowe siły. W rozmowie z "Pulsem Biznesu" przekonuje, że choć wyrok jest dla niego niekorzystny, to z uzasadnienia wynika jednak, że ma wszelkie podstawy ku temu, by się o odszkodowanie ubiegać.
- Ustalenia sądu zawarte w uzasadnieniu pisemnym potwierdzają przedstawiony przeze mnie stan faktyczny, a konstrukcja i jego treść dają podstawy do twierdzenia, że sąd szykował się do wydania merytorycznego orzeczenia w kwestii odszkodowania. Lektura uzasadnienia przedstawia mnie i moją firmę w korzystnym świetle i potwierdza moje argumenty oraz moich prawników – zauważył w rozmowie z "PB".
Jego zdaniem lektura uzasadnienia w żaden sposób nie uzasadnia oddalenia roszczenia w związku ze stwierdzeniem przedawnienia. Zapowiedział, że złoży apelację od wyroku.
Biznesmen ma żal do wymiaru sprawiedliwości
Po czerwcowym wyroku sądu Marek Isański nie krył rozczarowania.
- To zadziwiające, że przez sześć lat sąd prowadził postępowanie, powoływał biegłych do wycen finansowych i szacowania wartości mojej firmy, a na koniec stwierdził, że roszczenie jest przedawnione. Przecież gdyby rzeczywiście było przedawnienie, to sąd mógł szybko to stwierdzić i wydać taki wyrok natychmiast, na samym początku procesu. Po co było prowadzenie go aż przez sześć lat, powoływanie kilka razy biegłych, za których opinie ja muszę zapłacić? Ten proces kosztuje mnie już około 0,5 mln zł - powiedział w rozmowie z "PB".
Historię walki Marka Isańskiego najpierw o uratownaie firmy, później o odszkodowanie, opisujemy szerzej w tym artykule.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl