Dziennikarze w Sejmie pytali szefa Komisji Spraw Zagranicznych i byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, czy zostanie szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w miejsce Michała Dworczyka, który w piątek 30 września złożył rezygnację.
Na pytanie, czy dostałem propozycję, potwierdzam: dostałem propozycję - odpowiedział Marek Kuchciński. - Przyparty do muru licznymi mikrofonami potwierdzam, zgodziłem się, natomiast decyzja należy do premiera i prezydenta - dodał.
Rzecznik rządu potwierdza nominację Kuchcińskiego
Tę kwestię dziennikarze Polsat News poruszyli w rozmowie z rzecznikiem rządu. Podkreślił on, że to premier zaproponował na stanowisko szefa KPRM Marka Kuchcińskiego. - Oczywiście w uzgodnieniu z kierownictwem politycznym partii - zapewnił Piotr Müller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że chodzi o kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego i komitet polityczny. Jednak czy to nie oznacza, że lider partii ma coraz mniej zaufania do Mateusza Morawieckiego? Rzecznik rządu stwierdził, że nie ma takiego przekonania.
Jakby pan prezes Jarosław Kaczyński nie ufał panu premierowi, to nie dałoby się współpracować. To zaufanie jest duże i zresztą to nie są moje słowa, tylko pana prezesa Kaczyńskiego - podkreślił Piotr Müller.
Michał Dworczyk odchodzi. Zarobił ponad 600 tys. zł
Dlaczego akurat Marek Kuchciński?
Dopytywany, dlaczego akurat Marek Kuchciński ma zostać szefem KPRM, rzecznik odpowiedział, że "jest to osoba, która łączy kompetencje polityczne i zarządcze". - To jest osoba, która w polityce jest długo, a z drugiej strony jest osobą kompromisową, która też ma duże zaplecze, jeżeli chodzi o zaplecze analityczne - zapewnił.
To nie jest powszechna wiedza, ale w kuluarach polityki znana, że marszałek Kuchciński ma też zaplecze eksperckie, profesorskie, które od lat analizuje różnego rodzaju kwestie programowe dla Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził Piotr Müller.
Laskę marszałka Kuchciński stracił w wyniku skandalu
Marek Kuchciński od listopada 2015 r. do sierpnia 2019 r. był marszałkiem Sejmu. Jednak podał się do dymisji tuż przed końcem kadencji, gdy wyszło na jaw, że wykorzystywał rządowy samolot do prywatnych celów. Polityk zapewnił, że zapłaci za to z własnej kieszeni, a pieniądze przekaże na cele charytatywne.
W obecnej kadencji izby niższej był przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych.