Z pensjonatu na godziny w kamienicy wynajmowanej przez szefa NIK zniknęły wszystkie tabliczki informujące o prowadzonej tam działalności. To efekt emisji reportażu "Superwizjera", który bierze pod lupę majątek i powiązania Banasia.
Według reportera TVN24 400-metrowa kamienica wciąż należy do szefa NIK (jak tłumaczy dziennikarz, jest umowa przedwstępna sprzedaży, ale do transakcji ostatecznie nie doszło). Jej najemca prowadził w budynku pensjonat z pokojami na godziny. Takie miejsca wykorzystywane są przez ludzi umawiających się na seks.
Temat błyskawicznie stał się przedmiotem dyskusji wśród polityków. Szczególnie opozycji. Na Twitterze powstał już nawet hasztag #AferaBanasia.
Mariusz Witczak, skarbnik i członek zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej, mówi o szemranych interesach i konieczności co najmniej dymisji Mariana Banasia.
Mocniejszych słów używa Marcin Kierwiński. Wskazuje, że "tylko ludzie głęboko zdegenerowani mogli wybrać takiego człowieka" na ważne funkcje.
Izabela Leszczyna dodaje, że przez rok PiS pozwolił Marianowi Banasiowi kryć się za immunitetem.
Lewica zastanawia się, czy w ogóle Marian Banaś był kontrolowany przez służby.
- Jest czas wyborczy, jeżeli jest coś takiego, w co powinna wejść prokuratura i organa ścigania, to natychmiast powinny wchodzić i tyle - tak szef SLD Włodzimierz Czarzasty mówi w Radiu ZET o prezesie NIK.
Czytaj więcej: Kłopoty nowego szefa NIK i byłego ministra
- Zawsze PiS robił tak, że w momencie, kiedy był w trudnych sytuacjach, to przedłużał procedury. Przypomnę, że PiS przyszedł do władzy również pod hasłem odnowy moralnej. Zastanawiam się, kiedy ta szala goryczy zostanie wylana i ludzie zaczną oceniać tak, jak powinni oceniać naprawdę - komentuje Włodzimierz Czarzasty.
Głos w dyskusji zabrał też Leszek Balcerowicz.
"Jeśli prezes Banaś jest wciąż właścicielem kamienicy, w której kwitnie biznes 'pokój na godzinę' bez paragonu, to kompromitacja" - komentuje z kolei na twitterze Sławomir Cenckiewicz, którego trudno posądzać o wrogość wobec partii rządzącej.
Co na zarzuty sam prezes NIK? "Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości" - czytamy w oświadczeniu Mariana Banasia.
Szef NIK mówi o manipulacji i szkalowaniu jego dobrego imienia. Zapowiada, że w związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową.
Czytaj więcej: Nowy minister finansów. Kim jest Marian Banaś?
- Nie sądzę żeby cała sprawa wstrząsnęła elektoratem. Mieliśmy już podobne "afery" i nie przyniosły znaczących zmian w sondażach - oceniał z kolei w TVN24 doktor Sławomir Sowiński, politolog z UKSW.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl