O sprawie jako pierwszy w grudniu 2019 roku napisał "Dziennik Gazeta Prawna", który poinformował, że Marian Banaś miał kupić rzeźbę za ponad 60 tys. złotych i zarobić na tym ok. 10 tys. złotych. "DGP" podał, że chodzi o piramidę finansową opartą na rynku dzieł sztuki i rozkręconą przez Polkę ze szwedzkim paszportem. Sprawą od ponad dwóch lat zajmuje się prokuratura, a inwestorzy mieli łącznie stracić ok. 300 mln złotych.
Tropem tym poszła "Rzeczpospolita", która podaje, że szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego zarzuca Marianowi Banasiowi zatajenie w oświadczeniu majątkowym nabycia rzeźby za 68 tys. złotych. Informacja o dziele sztuki pojawiła się w sprawozdaniu finansowym z działalności CBA za 2019 rok. Sprawę bada teraz Prokuratura Regionalna w Białymstoku.
Według ustaleń "Rz" Marian Banaś nabył certyfikat posiadania rzeźby w październiku 2016 roku z terminem wykupu w kwietniu 2017 roku od Galleri New Form, prowadzonej przez Polkę mieszkającą od lat w Szwecji.
Jak tłumaczył dziennikowi prok. Paweł Sawoń, wiceszef białostockiej Prokuratury Regionalnej, inwestorzy wykupywali prawa własności do dzieła sztuki na okres od sześciu miesięcy do roku. Podmiot, poprzez odkupienie praw, gwarantował zwrot kapitału wraz z 36-proc. zyskiem w skali roku. W rzeczywistości ów podmiot był piramidą, której wypłacalność poprzednim inwestorom gwarantowały fundusze pozyskane od nowych.
Chociaż Generalny Inspektor Informacji Finansowej zawiadomienie do prokuratury w sprawie działalności wspomnianego podmiotu złożył 6 grudnia 2016 roku, śledztwo w sprawie ruszyło w maju 2017 roku. Krótko po tym, kiedy to upłynęła lokata Banasia na rzeźbę - podaje "Rz".
Na pytania dziennika o tę transakcję Generalny Inspektor Informacji Finansowej nie odpowiedział. Zasłonił się przy tym tajemnicą. Natomiast adwokat Marek Małecki, reprezentujący szefa NIK, tłumaczył dziennikarzom, że Marian Banaś rzeźbę "kupił i odsprzedał zgodnie z prawem, składając odpowiednie dokumenty i uzupełnienia".
Dodał też, że był w tej sprawie przesłuchiwany w charakterze świadka w białostockiej prokuraturze "i z tego względu nie może udzielić dokładnej odpowiedzi na pytania, tym bardziej że pytania prokuratury dotyczyły również jego wypowiedzi publicznych odnośnie tej sprawy. Dodam, że informacje w zakresie sposobu wykrycia tej konkretnej piramidy finansowej są do tej pory zastrzeżone i mój Klient nie może udzielić precyzyjniejszej odpowiedzi" - napisał mec. Małecki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl