Pod koniec lutego przeszukano ok. 20 miejsc związanych z Marianem Banasiem i jego bliskimi (w tym mieszkania córki i syna).
Agenci – jak przypomina "Rz" – szukali m.in. oryginału pierwszej umowy na dzierżawę krakowskiej kamienicy, jaką Marian Banaś zawarł z jej najemcą (Dawidem O. – pasierbem byłego sutenera). Opiewała ona na dwukrotnie wyższą sumę niż sporządzona później druga umowa (z klauzulą pierwokupu i pokrycia remontów) – kopię tej umowy znaleźli bowiem podczas wcześniejszego przeszukania u Dawida O. i jego ojczyma. Agentów interesowała też zawartość sprzętu, z którego korzystał Marian Banaś. Zabezpieczono także sprzęt i kalendarze Mariana Banasia.
Zdaniem prawnika Banasia, mec. Marka Małeckiego, to niedopuszczalne, bo „zawierają dane objęte tajemnicą kontrolerską". Uważa, że śledczy złamali prawo, decydując się na przeszukanie pomieszczeń prezesa NIK. – W mojej ocenie sposób prowadzenia czynności wskazuje na prowadzenie postępowania przeciwko Marianowi Banasiowi, który nie ma uchylonego immunitetu, więc prokuratura stosuje triki proceduralne, by obejść brak zezwolenia na ściganie – powiedział "Rz" mec. Małecki. Jego zdaniem „właśnie taki jest cel niepostawienia zarzutu przed przeszukaniem".
Zobacz: Wzrost PKB Polski pod znakiem zapytania. "Są czynniki, których tak mocno nie bierzemy pod uwagę"
Okazuje się jednak - jak pisze "Rz" - że Prokuratura Regionalna w Białymstoku, wydając postanowienie o przeszukaniu, zaznaczyła, że śledztwo dotyczy podejrzenia prania ponad 5 mln zł. To pieniądze, które miały pochodzić z "korzyści związanych z popełnieniem przestępstw skarbowych i nieujawnionej działalności gospodarczej". Ani prokuratura, ani CBA nie ujawniają, kogo może dotyczyć to podejrzenie – na pewno nie są to ustalenia z kontroli majątku Banasia. Najprawdopodobniej chodzi o Dawida O., byłego już dzierżawcę kamienicy w Krakowie i braci K. związanych z półświatkiem. W listopadzie zawiadomienie takie złożył generalny inspektor informacji finansowej.
Pełnomocnik uważa jednak, że jest to śledztwo prowadzone "faktycznie przeciwko Banasiowi bez wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów", a to - jak argumentuje - jest złamaniem Kodeksu postępowania karnego.
– Niewystarczający materiał nie mógłby doprowadzić do skutecznego uchylenia immunitetu, a skierowanie takiego wniosku obnażyłoby manipulację prokuratury i CBA i medialne rozgrywanie tej sprawy – podsumowuje adwokat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl