Po fali krytyki na Mariana Banasia ze strony opozycji, szefa NIK w obronę wziął prezydencki minister. Andrzej Dera w programie "Kawa na ławę" podkreślał uczciwość kolegi z partii.
- Osobiście znam pana ministra Banasia i wiem, że to bardzo uczciwy i porządny człowiek. Nie znam go od wczoraj ani od przedwczoraj, tylko od wielu, wielu lat i to, co robił w Ministerstwie Finansów, jak walczył z mafią vatowską, w jaki sposób działał, to niewielu odważnych zrobiłoby to, co pan Marian Banaś - przekonywał Andrzej Dera.
Podkreślał, że jest za wcześnie, by stawiać szefowi NIK zarzuty. Najpierw trzeba wyjaśnić wszystkie kwestie, które nie są wcale oczywiste.
Sugerował, że każdy, kto wynajmuje komukolwiek nieruchomość, może mieć podobny problem (kontrowersje dotyczą tego, że w kamienicy należącej do Banasia najemcy urządzili hotel z pokojami na godziny). Nie ma przepisów, które nakazywałyby takiemu najemcy spowiadać się właścicielowi z tego, czy np. wydaje paragony i płaci podatki, czy nie.
Na to odpowiedział mu Michał Kamiński, który zwrócił uwagę, że o podejrzanej działalności najemcy kamienicy Banasia powinny poinformować służby specjalne.
Opozycja głośno mówi o dymisji Mariana Banasia. Domagał się tego m.in. Grzegorz Schetyna.
- Czy to jest normalne, że na szefa NIK awansuje człowiek oskarżany o związki z układami mafijnymi i nepotyzmem? Szefem kurnika zostaje lis - komentował sytuację przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Wskazywał, że jeśli nie będzie dymisji szefa NIK, to znaczy, iż Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński są częścią tego układu.
Więcej na temat afery pisaliśmy w tekście "Marian Banaś i kamienica w Krakowie. Nie ma śladu po hotelu na godziny".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl