Dymisja Mariana Banasia może być na rękę Prawu i Sprawiedliwości. W końcu kandydaturę na prezesa NIK musi zatwierdzić Sejm i Senat, a w świetle wyników niedzielnych wyborów, PiS może mieć problem z zatwierdzeniem nowego kandydata w izbie wyższej kolejnej kadencji. W końcu senatorowie-elekci wiązani z opozycją zdobyli 51 ze 100 miejsc. Na razie do dymisji nie doszło, a jedyną możliwością jest samodzielne odejście Banasia lub skazanie go prawomocnym wyrokiem. Politycy partii władzy bronią Mariana Banasia i przekonują że udanie się na urlop do czasu wyjaśnienia sprawy z kamienicą jest świetnym rozwiązaniem.
Afera z kamienicą
Przypomnijmy - dziennikarze "Superwizjera" TVN24 ujawnili, że Marian Banaś był właścicielem kamienicy, którą którą najemca przekształcił w pensjonat z pokojami na godziny. Za usługi nie dostawało się w budynku paragonu, a w recepcji można było spotkać ludzi z półświatka. Ostatecznie okazało się, że kamienicę Banaś sprzedał, ale polityk potwierdził, że zna mężczyznę, który prowadził w budynku pensjonat na godziny. W dodatku nieruchomość trafiła do polityka w nietypowy sposób - jak sam tłumaczył - otrzymał ją od żołnierza AK na mocy umowy o dożywocie.
Zanim Marian Banaś trafił do NIK, przez kilka miesięcy 2019 r. pełnił urząd ministra finansów po tym jak z resortu odeszła Teresa Czerwińska. W kuluarach żartowano, że przyszedł na niespełna 3 miesiące, zlikwidował deficyt budżetowy i odszedł na kolejne stanowisko. Zrównoważony budżet nie był w pełni jego zasługą, ale to jego podpis znalazł się pod projektem.
Marian Banaś od początku był najpoważniejszym kandydatem na miejsce Teresy Czerwińskiej, choć sam premier Mateusz Morawiecki miał być sceptyczny. - Po wpadce z tzw. techniczną minister finansów nie można już eksperymentować. Musi być ktoś zaufany, kto na miesiąc przed wyborami nie powie, że może zabraknąć pieniędzy na "piątkę Kaczyńskiego" - mówiło nam nasze źródło.
Wcześniej – w grudniu 2016 r. został wiceministrem finansów, by 1 marca 2017 r. po powołaniu KAS (powstała po likwidacji Służby Celnej i połączenie jej z innymi służbami skarbowymi) zająć stanowisko szefa tej struktury. Nie był to jednak początek przygody Mariana Banasia w skarbówce – od wygrania przez PiS wyborów był szefem Służby Celnej i podsekretarzem stanu w MF. Te same funkcje pełnił w latach 2005-2008.
Związku Mariana Banasia z rządzącym obecnie PiS sięgają o wiele dalej – jego początki to lata 90. Wówczas Banaś był doradcą Antoniego Macierewicza, gdy ten rządził Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Urzędnik pracował także w NIK, gdy urzędem kierował Lech Kaczyński.
Działalność w "Solidarności"
Działalność opozycyjną w PRL Marian Banaś zaczął w 1976 r. W Krakowie i na Podhalu był organizatorem kolportażu oraz kolporterem niezależnych wydawnictw. Działał w strukturach wielu organizacji, jak Akcji na rzecz Niepodległości, Studenckiego Komitetu Solidarności, Instytutu Katyńskiego, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Konfederacji Polski Niepodległej czy Ruchu Młodej Polski.
Karę blisko dwóch lat więzienia odbył w latach 1981-83. Za działalność w "Solidarności". Był współzałożycielem Komitetu Pomocy Więzionym za Przekonania. W latach 1984-87 pełnił funkcję redaktora naczelnego podziemnego pisma "Homo Homini'. Współtworzył również Polską Partię Niepodległościową, w latach 1985-89 był przewodniczącym PPN na okręg południowy.
Marian Banaś jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego - studia ukończył w 1979 r. Poza tym, również na UJ ukończył podyplomówkę z religioznawstwa. Studiował też filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl