Pracownicy marketów Dino Polska krytykują decyzję o wydłużeniu godzin pracy części marketów do godziny 24. Mariola Bielak, przewodnicząca zakładowej "S" w spółce Dino Polska opublikowała w mediach społecznościowych list wystosowany przez organizację do zarządu firmy, w którym prosi o wyjaśnienie, czym ten kierował się, podejmując tę decyzję właśnie teraz.
Związkowcy sugerują, że wydłużono godziny pracy tylko tych placówek, które mają koncesję na sprzedaż alkoholu po godz. 22:00 lub które funkcjonują na terenie gmin, gdzie taka sprzedaż jest dozwolona. Jednym słowem – uważają, że sklep chce pod pozorem lepszej obsługi
- Wnosimy o wyjaśnienie i podanie, które konkretnie markety są czynne w standardowych godzinach pracy (…) Z naszych informacji wynika że są to markety które nie posiadają koncesji na sprzedaż alkoholu po 22.00 lub tam gdzie gminy maja takie ograniczenia. W związku z tym pytamy się czy Dino Polska S.A przedłuża czas pracy marketów do 24.00 tylko po to, aby klienci mogli zakupić alkohol ? Jeżeli tak, to ewidentnie widać, jak traktuje się pracowników, nie licząc się z ich zdrowiem i zagrożeniem – pisze związek zawodowy.
Autorzy pisma zwracają uwagę, że wprowadzenie dłuższego czasu otwarcia marketów byłoby zasadne w okresie przed świętami, kiedy kolejki były najdłuższe. Tymczasem przed Wielkanocą markety Dino zamykały się o 22.
- Dlatego nie przyjmujemy tłumaczenia pracodawcy ,że jest to podyktowane tym, aby klienci nie stali w kolejkach, bo ich nie ma! Wzywamy ponownie do wycofania się z wydłużonego czasu pracy do 24.00 tylko po to aby móc zwiększyć zyski ze sprzedaży alkoholu.
Przedstawiciele związku zawodowego zwracają też uwagę, że w nocy w wielu miejscach nie kursuje komunikacja miejska, więc pracownicy nie mają jak wrócić do domu.
Sygnalizują ponadto, że niektórzy kierownicy straszą pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich lub pobierających zasiłek na opiekę nad dzieckiem, że jeśli nie wrócą do pracy natychmiast, to mogą szukać innej pracy.
- Jest to karygodne i godne potępienia, ponieważ jest to sytuacja epidemii i pracownicy w pierwszej kolejności muszą zapewnić swoim dzieciom opiekę w przypadku zamknięcia przedszkoli i żłobków, a nie wysłuchiwać niewybrednych komentarzy ze strony zwierzchników – piszą.
Związek oczekuje, że zarząd spółki ustosunkuje się do zarzutów do 17 kwietnia i cofnie decyzje o wydłużeniu godzin pracy.
Skontaktowaliśmy się z działem prasowym Dino Polska. Usłyszeliśmy zapewnienie, że słowa związkowców to pomówienia, a jedynym celem wydłużenia godzin pracy jest wygoda klientów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl