Podczas zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej marszałek Kuchciński przeprosił wszystkich urażonych. Podkreślał jednak, że nie doszło do złamania prawa ani obowiązującego obyczaju i wpłacił 28 tys. zł na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych.
Niektórzy mogli spodziewać się, że marszałek złoży rezygnację. Do tego jednak nie doszło. Marszałek nie odpowiedział również na pytania zgromadzonych dziennikarzy.
Z kolei Radosław Sikorski, były marszałek Sejmu, minister spraw zagranicznych, a dziś europoseł, pochwalił się w poniedziałek przed południem, że postawił 100 zł u jednego z bukmacherów na dymisję marszałka Marka Kuchcińskiego.
Bukmacherzy wprowadzili do swojej oferty takie zakłady po tym, jak coraz głośniej mówiło się o dymisji marszałka Marka Kuchcińskiego.
Sikorski skorzystał z oferty bukmachera betfan.pl. Kurs na dymisję Kuchcińskiego wynosił 3,75 zł za każdą postawioną złotówkę. Po potrąceniu podatku z postawionej "stówy" ewentualna wygrana Sikorskiego wyniosłaby więc 330 zł.
"Ze starego sentymentu postawiłem stówę na kochanego marszałka Kuchcińskiego. Jako obrońcy demokracji, regulaminu sejmowego i wolnego słowa jemu się to po prostu należy" - napisał na Twitterze były minister spraw zagranicznych.
Pytanie w zakładzie było jednak zawarte w taki sposób, że nawet rezygnacja marszałka Kuchcińskiego nie sprawiłaby, że Sikorski wygrałby 330 zł.
Zakład brzmiał bowiem, czy Kuchciński zostanie odwołany, nie zaś "czy odejdzie ze stanowiska". Sikorski wygrałby więc wtedy, gdyby marszałka odwołał Sejm lub poparcie cofnęła mu partia rządząca. Pytanie, jak potraktowałby to bukmacher.
Ponieważ dymisji nie ma, to wątpliwości też znikają.
Wszystko wskazuje więc na to, że były szef polskiej dyplomacji straci postawione 100 zł. Chyba, że Kuchciński straci stanowisko do godziny 23:55 w poniedziałek, bo wtedy wygasa zakład.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl