Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki chce mieć własnych doradców ekonomicznych, wobec czego powołał Radę Gospodarczą – Zespół Doradców ds. Gospodarczych przy Marszałku Senatu RP. We wtorek wręczył nominacje jej członkom.
Przewodniczącym Rady został Zbigniew Jakubas, przewodniczący rady nadzorczej Mennicy Polskiej. W skład Rady weszli: główny ekonomista Pracodawców RP dr Sławomir Dudek, członek Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN i Polskiego Komitetu do spraw UNESCO prof. Jerzy Hausner, zarządzający spółkami Com40 i Big Star Bogdan Kaczmarek, prezes zarządu CD Projekt S.A. Adam Kiciński, współzałożyciel i wiceprezes firmy Nowy Styl Jerzy Krzanowski, prezes zarządu Press Glass Arkadiusz Muś, przewodniczący rady nadzorczej spółki Dr Irena Eris S.A. Henryk Orfinger oraz prezes zarządu spółki x-com Michał Świerczewski.
Jak widać, w gronie tym nie ma ani jednej kobiety. Czy żadna nie przyjęła oferowanego stanowiska czy też w ogóle pominięto ekonomistki w procesie formowania owej grupy doradczej? O komentarz poprosiliśmy Kancelarię Senatu.
Takim składem osobowym rozczarowana jest prezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet Anna Karaszewska.
- Marszałek nie dostrzegł tego, co od lat staje się standardem w firmach prywatnych i instytucjach międzynarodowych. Również Komisja Europejska postuluje, by w ciałach doradczych i zarządach były kobiety, gdyż ich obecność pozytywnie wpływa na pracę takich organów – mówi w rozmowie z money.pl.
Dodała, że nie dość, że kobiety są nie tylko bardzo dobrze wykształcone, lecz również wnoszą do zespołów nowe spojrzenie na wiele spraw, a różnorodność poglądów jest bardzo ważna.
- Rada Gospodarcza, w której nie ma ani jednej kobiety, nie reprezentuje świata gospodarczego – mówi Anna Karaszewska.
Źródło inspiracji ustawodawczych
Pozostawiając na boku kwestie personalne, czym będzie się zajmował nowy organ opiniodawczo-doradczy? Prof. Grodzki wyjaśnił, że będzie formułował propozycje, które następnie Senat przekuje w inicjatywy ustawodawcze.
- Chodzi o to, aby zmienić filozofię polskiej gospodarki, abyśmy wszyscy zrozumieli, że przedsiębiorca to nie jest wróg, tylko twórca potęgi państwa, ktoś, kto buduje przyszłość Rzeczypospolitej Polskiej i że naszym zadaniem jest tworzyć stabilne warunki działania dla każdego polskiego przedsiębiorcy – podkreślił marszałek Senatu.
Marszałek wystąpił z orędziem
Zbierając wokół siebie ekspertów, marszałek Grodzki po raz kolejny pokazał, że chce, by Senat był postrzegany jako jak najbardziej niezależny organ. Żaden poprzedni marszałek Senatu nie tworzył wokół siebie niezależnych struktur doradczych.
W przeciwieństwie do Sejmu, w którym większość ma Prawo i Sprawiedliwość, w Senacie głos rozstrzygający ma opozycja. Od chwili zaprzysiężenia Tomasz Grodzki podkreślał, że wykorzystując większość, senat na nowo stanie się "izbą zadumy i refleksji" nad projektami ustaw, które do niego wpływają. Ku nieskrywanej irytacji polityków partii rządzącej wielokrotnie decydował, że prace nad projektami senacie będą trwały tyle, na ile pozwala ustawowe maksimum, tak by w jak największym stopniu dopracować przepisy.
Przed kilkoma dniami marszałek wystąpił z orędziem, w którym wezwałtarget="_blank"> rządzących do odstąpienia od zapowiedzi wetowania Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027. Jego wystąpienie zostało przez wielu odczytane jako bardzo wyraźna próba zaakcentowania odrębności Izby Wyższej od Sejmu.