Rząd wprowadza nakaz zasłaniania twarzy. Maseczki ochronne nie będą co prawda obowiązkowe (można użyć chusty czy szalika), jednak zapotrzebowanie na nie jest ogromne.
Sprzedaż prowadzą sklepy internetowe, ale i punkty krawieckie. Maseczki wielokrotnego użytku, wykonane z bawełny, można zwykle dostać w cenie 6-10 zł.
Co jednak, gdy popyt jeszcze bardziej się zwiększy - a co za tym idzie, sprzedawcy będą podnosić ceny? - Jeżeli ceny maseczek, w związku z obowiązkiem zakrywania nosa i ust, wyjdą poza rozsądny zakres cenowy, to będziemy je regulowali – zapowiedział w Radiu Zet minister zdrowia Łukasz Szumowski.
– Zawsze odgórne regulacje mogą ograniczać dostęp, tego się obawiam. Ale jeżeli od środy, czy do czwartku te ceny będą "szybowały", to możemy wprowadzić ceny odgórne – dodał w rozmowie Łukasz Szumowski.
Ceny maseczek bardzo wrosły na początku marca. W połowie tego miesiąca rząd wprowadził zakaz sprzedaży takich artykułów na serwisach OLX oraz Allegro. Tłumaczył, ze chce w ten sposób ograniczyć spekulacje na takich produktach. Od 10 kwietnia zakaz został jednak zniesiony, a maseczki ochronne wróciły do sprzedaży na serwisach.
Maseczki mają być też sprzedawane poprzez kanały Poczty Polskiej. Na razie jednak na stronach Poczty można przeczytać, że "z uwagi na duże zainteresowanie towar jest chwilowo niedostępny".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem