Starszy analityk sektora Food&Agri w Banku BNP Paribas Paweł Wyrzykowski wskazał, że spadki cen skupu mleka w Polsce będą konsekwencją obniżek cen zbytu produktów eksportowych, takich jak proszki mleczne czy masło, których ceny zależą od sytuacji na rynku międzynarodowym.
"W ostatnim kwartale 2022 r. w Polsce ceny odtłuszczonego mleka w proszku obniżyły się o 22 proc., a masła o 18 proc. Przez ostatnie miesiące ceny skupu jednak rosły, przede wszystkim z uwagi na wypłacane producentom premie, szczególnie przez spółdzielnie, po bardzo dobrym 2022 r." – przekazał Wyrzykowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mleko tanieje, ale inne koszty mleczarni nie spadają
Jego zdaniem początek 2023 r. przyniesie korektę cen w skupie, ale nie spowoduje to, że produkcja mleka przestanie być rentowana. Zwrócił uwagę, iż poziom cen skupu mleka w Polsce w 2022 r. był o 47 proc. wyższy niż w 2021 r. i o 61 proc. wyższy niż średnia w latach 2013-2022, a poziom cen skupu mleka w Polsce w grudniu 2023 r. był jednym z najwyższych na świecie.
Jak zauważył Wyrzykowski, zakup surowca, czyli mleka skupowanego od producentów, jest podstawowym kosztem działalności dla zakładów mleczarskich. Koszty materiałów stanowiły w 2021 r. 73 proc. kosztów ogółem przedsiębiorstw mleczarskich. Oznacza to – stwierdził – iż spadki cen skupu mleka przełożą się na mniejszą presję kosztową. Jak ocenił, dla poszczególnych zakładów kluczowe będzie znalezienie odpowiedniego balansu między cenami zbytu swoich produktów a cenami płaconymi producentom za surowiec.
Ważna będzie też świadomość samych producentów mleka, że obniżki cen spowodowane są głównie czynnikami międzynarodowymi, na które mleczarnie w Polsce nie mają decydującego wpływu, a 2022 r. był wyjątkowo sprzyjający dla branży mleczarskiej w Polsce – ocenił ekspert.
W jego opinii nie należy spodziewać się spadku cen detalicznych całej kategorii produktów mleczarskich w sklepach, w tym masła. Wskazał, iż na cenę finalnego produktu w sklepie poza surowcem składa się wiele czynników kosztotwórczych. Producenci i sieci handlowe muszą mierzyć się m.in. z rosnącymi kosztami wynagrodzeń, cen energii, gazu czy opakowań, co również wpływa na cenę na półce sklepowej. Ocenił jednak, że konsumenci mogą spodziewać się większej liczby działań promocyjnych, "szczególnie takich produktów jak masło".