Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|

Mateusz Morawiecki ostrzega przed "destabilizacją gospodarczą". Premier mówi, co trzeba zrobić

113
Podziel się:

- Jesteśmy świadkami ogromnego kryzysu energetycznego i jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, to cenę zapłacą obywatele - przestrzega w dzienniku "Frankfurter Allgemeine Zeitung" premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu wzywa do reformy Europejskiego Systemu Handlu Emisjami, argumentując, że niekontrolowany handel emisjami CO2 prowadzi do destabilizacji gospodarczej w Europie Środkowej i Wschodniej.

Mateusz Morawiecki ostrzega przed "destabilizacją gospodarczą". Premier mówi, co trzeba zrobić
Mateusz Morawiecki ostrzega przed "destabilizacją gospodarczą". Premier mówi, co trzeba zrobić (KPRM, Krystian Maj)

Premier pisze w "FAZ", że podczas czwartkowego szczytu Rady Europejskiej "odbędzie się ważna debata na temat polityki energetycznej i kwestii klimatycznych w ramach dyskusji na temat odbudowy gospodarczej po pandemii. Rozmowy te mają bezpośredni wpływ na codzienne życie milionów Europejczyków. Chodzi między innymi o tworzenie nowych, stabilnych miejsc pracy i zapewnienie, by rosnące ceny paliw i energii nie zrujnowały gospodarstw domowych milionów rodzin, także w Niemczech".

"Jesteśmy świadkami ogromnego kryzysu energetycznego i jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, to cenę zapłacą obywatele. Ale to nie oni ponoszą winę za kryzys. Głównym winowajcą jest Rosja i monopolistyczny szantaż ze strony rosyjskiego koncernu Gazprom" - podkreśla premier.

"Jak inaczej można wytłumaczyć ograniczenie dostaw gazu do Europy i manipulowanie cenami paliw? Jak można wytłumaczyć presję wokół Nord Stream 2? I wreszcie, jak można wytłumaczyć rozmieszczenie wojsk rosyjskich na wschodniej granicy Ukrainy? W wyniku tej wielopoziomowej gry Władimira Putina ceny gazu wzrosły ostatnio dziesięciokrotnie" - zauważa.

Zobacz także: Nowe obostrzenia. Policja wchodzi do sklepów

To, pisze Morawiecki, "wystarczający powód, aby przyspieszyć zwrot energetyczny i tym samym uniezależnić się od nieprzewidywalnej i agresywnej polityki Kremla i Gazpromu. Europie grozi jednak wpadnięcie z deszczu pod rynnę. Jeżeli koncepcja sprawiedliwego przejścia na energię zostanie zastąpiona obecną irracjonalną logiką unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, wszyscy zapłacimy podwójnie".

System podatny na spekulacje

Zdaniem premiera ETS powinien być systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2, który "zapewnia ekonomicznie uzasadniony i społecznie akceptowalny sposób redukcji emisji gazów cieplarnianych. Certyfikaty CO2 szybko jednak stały się instrumentami finansowymi w rękach zamożnych inwestorów. Obecna koncepcja systemu EU ETS jest podatna na mechanizmy spekulacyjne i jest wykorzystywana do sztucznego zawyżania cen w handlu uprawnieniami do emisji" - podkreśla szef polskiego rządu we "Frankfurter Allgemeine Zietung".

"To nie jest pesymizm, to są smutne fakty" - zauważa. W 2016 roku "cena certyfikatów emisji CO2 wynosiła około 6 euro za tonę. Obecnie wzrosła ona do prawie 90 euro. Oznacza to 15-krotny wzrost w ciągu pięciu lat" - podlicza. "Jeśli nie położymy kresu tej niekontrolowanej spekulacji, planowanie i skuteczna realizacja celów klimatycznych mogą okazać się niemożliwe" - konstatuje Morawiecki.

"Europa składa się nie tylko z różnych języków i kultur, ale także z różnych gospodarek. Kraje, które po II wojnie światowej zostały wbrew swojej woli podporządkowane Związkowi Radzieckiemu, nie miały takich samych perspektyw rozwojowych, jak kraje Europy Zachodniej. Europa Środkowa i Wschodnia jest zatem dotknięta na dwa sposoby. Wysoka cena certyfikatów CO2 prowadzi do destabilizacji gospodarczej, co z kolei utrudnia realizację polityki klimatycznej UE" - zwraca uwagę szef polskiego rządu.

"Niemniej aktywnie uczestniczymy w zielonym przełomie. Polska przeżywa obecnie boom w dziedzinie fotowoltaiki. Polski rząd przyjął niedawno strategię wodorową, pracujemy nad morską energetyką wiatrową i przygotowujemy się do wprowadzenia w Polsce energetyki jądrowej" - pisze premier.

Premier chce reformy handlu uprawnieniami

Zdaniem Morawieckiego "Europa nie może sobie dziś pozwolić na popełnienie błędu. Stoimy w obliczu największego kryzysu gospodarczego od 100 lat. Naszym głównym zadaniem powinno być teraz przywrócenie stabilności po pandemii. Jeżeli pozwolimy, żeby koszty wpłynęły na portfele obywateli europejskich, nasze problemy będą się tylko pogłębiać".

"Apeluję o reformę unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji. System ten został stworzony, aby zachęcić do inwestowania w odnawialne źródła energii, które w tamtym czasie były znacznie droższe niż konwencjonalne źródła energii. Dziś jest inaczej. Dziś mamy możliwość produkowania tanio i czysto. EU ETS musi uwzględniać obecną sytuację gospodarczą, a nie umacniać status quo inwestorów, którzy wzbogacają się na polityce klimatycznej" - pisze Morawiecki.

Już teraz "system EU ETS nie wspiera uczciwej i sprawiedliwej realizacji celów klimatycznych, ale stał się karykaturą samego siebie" - stwierdza polski premier.

"Zamiast promować zrównoważony rozwój, czyni biednych jeszcze biedniejszymi, a bogatych jeszcze bogatszymi. Najbogatszy jeden procent populacji jest odpowiedzialny za 17 proc. globalnej emisji CO2, co potwierdza najnowszy World Inequality Report (Światowy Raport Nierówności) 2022. UE jako całość odpowiada jedynie za 8 proc. światowych emisji CO2" - zauważa premier.

Morawiecki zwraca uwagę, że "jeśli nie zmienimy naszego podejścia, zamiast odbudowy środowiska znajdziemy jedynie słabnącą Europę. Owszem, będziemy kontynentem szlachetnych idei, ale nie będą one możliwe do zrealizowania. Wtedy okaże się, że nie chroniliśmy planety, lecz pozwoliliśmy, by stała się teatrem bezdusznej rywalizacji i dominacji oraz walki o wpływy. A Europa zajmie miejsce na uboczu. Cenę za ten brak zdrowego rozsądku zapłacą przede wszystkim europejskie rodziny - w Polsce, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Holandii i w każdym innym kraju Europy".

Dlatego 16 grudnia "Polska będzie głośno domagać się zaprzestania niekontrolowanego handlu emisjami CO2. Jest to jeden z ostatnich momentów, aby wyprostować sprawę. Najwyższy czas położyć kres politycznemu greenwashingowi" - konkluduje premier Mateusz Morawiecki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(113)
WYRÓŻNIONE
Jupik
3 lata temu
Kto jeszcze słucha tego kłamcy?Chyba tylko mohery,którym można wcisnąć każdy kit.Najlepsza droga do redukcji CO2 to sprzedaż prawa do jego emisji?Polska sprzedała w 2021r prawa do emisji CO2 za 123mln euro,pseudoprezydent podpisał ustawę o zniechęcaniu do zakładania fotowoltaikę.Tak wygląda Polska dbałość o klimat.Ludzie zacznijcie myśleć że co oni z nami robią
Ewa
3 lata temu
No to Mateusz masz problem, no Niemcy ogłosiły odejscie od węgla , a wy nszczycie wiatraki, teraz panele opodatkowaliście no fotowoltaike wam nie pasuje, i ciagle boicie sie gorników , a przecie Patkowski powiedział ze nalezy sie przekwalifikować jak cos nie idzie ,wiec o co chodzi?
550130
3 lata temu
Przez sześć ostatnich lat ble ble ble...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (113)
bogdan1
3 lata temu
Zasłyszane w amsterdamskiej kafejce.Czym się różni optymista od pesymisty w Polsce? odpowiedź, optymista mówi że w Polsce gorzej już być nie może,natomiast pesymista twierdzi że owszem może.
Xyz
3 lata temu
A to może być jeszcze gorzej ?
To znaczy
3 lata temu
Że zaczą ostrzegać przed sobą samym już tak się pogubił w tych kłamstwach ! 🤥🤥🤥🤥🤥🤥
Poprostu
3 lata temu
Premier Mateusz Morawiecki ma racje w 100% ale ludzie mają łuski na oczach...bo nie lubią PISu... Cóż, zal mi ich...
podziw szczer...
3 lata temu
to oczywista oczywistość, że wszystkiemu jest winny Tusk i Unia.... pisowski styropian i dykta - mają się dobrze... kasę wciągają we własne kieszenie, jak wodę gąbka....ot, godna pochwały: zapobiegliwość i profilaktyka, by członkom (sic!) spod kaczego znaku - nie działa się (teraz i w przyszłości) jakakolwiek krzywda.
...
Następna strona