O sprawie pisze portal Wyborcza.biz, który powołuje się na relację swojego czytelnika z Lublina. Opisywał on, że w jednym z lokali franczyzowych McDonald'sa po zmroku zastał wygaszone logo sieci i oświetlenie na parkingu. Dlatego też dziennikarze zwrócili się do biura prasowego firmy z pytaniami, czy to nowy sposób oszczędzania prądu?
Oszczędzanie energii jest kluczowym elementem strategii McDonald’s, mającej na celu osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050. Dlatego oświetlenie zewnętrzne włączane jest jedynie od zmierzchu do świtu. Oszczędności wynikające z optymalizacji wykorzystania zewnętrznego światła elektrycznego to ok. 6,5 tys. kWh na rok w skali jednej restauracji – odpowiedziała sieć na pytania.
Tyle jeden lokal wydaje na prąd
Z odpowiedzi wynika, że sytuacja, która zastała czytelnika w lubińskim punkcie sieci, to raczej jednostkowy przypadek, a nie strategia. Jednak dzięki ujawnionej skali zużycia energii przez pojedynczą restaurację dziennikarze policzyli, ile pochłaniają z jej budżetu rachunki za prąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otóż przeciętna, wolnostojąca restauracja sieci McDonald's rocznie zużywa ok. 449,2 MWh energii. Tymczasem, zgodnie z rządowym programem, cena prądu dla małych i średnich przedsiębiorstw wynosi 785 zł za MWh. Łatwo zatem policzyć, że za prąd taki lokal zapłaci ok. 392 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty za dystrybucję, a zatem rachunki mogą zbliżać się do kwoty 592 tys. zł.
Zarazem spadek zużycia o 6,5 tys. kWh zapewni oszczędność na poziomie 5,1 tys. zł. "Kwota nie poraża, ale w skali kilkuset lokali rośnie do kilku milionów złotych" – wylicza Wyborcza.biz.
Oszczędności poszukują wszędzie
Wobec ogromnych wzrostów cen za prąd firmy zaczęły szukać oszczędności tam, gdzie się tylko da. McDonald's przekazał "GW", że zainstalował w restauracjach sieć czujników monitorujących zużycie energii. W ten sposób firma lokalizuje straty prądu i wyłącza zbędne urządzenia oraz instalacje, a ewentualnie ogranicza intensywność ich działania.
"Jest też system odzyskiwania ciepła z chłodni" – czytamy. Jak tłumaczy portal, chodzi o to, że ciepło, czyli efekt uboczny pracy klimatyzatorów, jest wykorzystywany do podgrzewania wody.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.