Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

McDonald's i KFC płaczą przez zakaz handlu. Obroty w dół nawet o ponad 90 procent

206
Podziel się:

W niedziele niehandlowe do niektórych restauracji zagląda jeden na dwudziestu klientów z pozostałych niedziel. Te informacje czerpiemy ze specjalnej analizy przeprowadzonej dla money.pl innowacyjną metodą. Najmocniej spadły obroty fast foodów w dużych centrach handlowych.

Kolejki do fast foodów w niehandlowe niedziele są dużo krótsze
Kolejki do fast foodów w niehandlowe niedziele są dużo krótsze (flickr.com)

W restauracji KFC w Kielcach przy Galerii Echo w niedziele niehandlowe pojawia się mniej niż 4 proc. osób, które odwiedzają ten przybytek w pozostałe niedziele. Niewiele lepiej jest w McDonald's w Częstochowie przy Galerii Jurajskiej. Zakaz handlu to dla sieci fast food prawdziwa katastrofa. A dane dotyczą przecież ubiegłego roku. Od stycznia handlowych niedziel jest jeszcze mniej i efekt prawdopodobnie będzie większy.

Analizę przeprowadziła dla nas firma technologiczna Proxi.cloud. Sprawdzono liczbę młodych osób (18-35 lat) odwiedzających restauracje w niedziele od marca (wejście w życie przepisów o zakazie handlu) do grudnia 2018. Zestawiono z sobą po 20 niedziel handlowych i niehandlowych.

Jak udało się zdobyć takie dane? Wielki brat patrzy! Wystarczyło, że klienci mieli zainstalowaną w telefonie jedną z aplikacji agregujących promocje i dzięki analizie wirtualnych punktów na mapie (tzw. geofencingów) można było obserwować natężenie ruchu w poszczególnych miejscach.

Zobacz też: Trump młodym sportowcom podał na obiad fast food

Z badań wynika, że z dwóch największych sieci fast food w Polsce bardziej na zakazie cierpi KFC. W niehandlowe niedziele progi jej restauracji przekraczało zaledwie 44 proc. osób (tych z aplikacją w telefonie) odwiedzających je w pozostałe niedziele. W przypadku McDonald'sa proporcje są dużo lepsze - o 19 proc. osób mniej.

- Różnice spowodowane są sposobem rozmieszczenia restauracji McDonald’s i KFC. Sieć McDonald's ma zdecydowanie więcej placówek wolnostojących, które niwelują działanie zakazu handlu, niż KFC, która większość swoich restauracji ma w centrach handlowych - zauważa Adam Grochowski, analityk firmy technologicznej Proxi.cloud.

Czy w związku z tym KFC będzie przychylniejszym okiem patrzeć na lokalizacje poza centrami handlowymi? Na razie zadowala się tym, że w niehandlowe dni rośnie liczba zamówień online.

- Centra handlowe nadal uznajemy za atrakcyjne lokalizacje, bo koncentrują one bardzo dużą liczbę klientów. Oczywiście zauważamy spadek "odwiedzalności" galerii w niedziele niehandlowe. Ale w przypadku zarządzanych przez nas marek znaczna część sprzedaży w te dni przenosi się do kanałów online i delivery - mówi money.pl Adrian Wnęk z biura prasowego firmy Amrest. - W obliczu zmian konsekwentnie poszerzamy zasięg usług dostawy do domu, co będzie jednym z kluczowych obszarów rozwijanych przez firmę w najbliższym czasie - dodał.

Mniejsze straty w dużych miastach

Największe spadki odwiedzin notują restauracje z mniejszych miejscowości. - Wpływ na te zjawisko może mieć też sposób spędzania wolnego czasu przez mieszkańców, a także dostęp do rozrywek. W większych miastach są zdecydowanie większe galerie, które stały się swego rodzaju centrami rozrywki. Mieszkańcy chodzą tam do kina czy do centrum gier - wskazuje Grochowski.

Jak mówi Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony/Blix, młode osoby w większych miastach po prostu mają więcej miejsc, do których można wyjść ze znajomymi. Stąd i większa frekwencja w centrach handlowych, nawet mimo tego, że sklepy są tam zamknięte.

- Częstym punktem takich wyjść jest właśnie odwiedzenie restauracji z szybkim jedzeniem. W mniejszych miastach takich punktów jest mniej, dlatego ogólna chęć wychodzenia z domu i spędzania czasu na mieście jest mniejsza - twierdzi.

Badania wskazują, że restauracje stacjonarne też straciły klientów w "zakazane" niedziele. Ze zrozumiałych powodów dużo mniej niż te z centrów handlowych.

Najmniejsze różnice pomiędzy niedzielami widać w restauracji McDonald's w podwarszawskim Pruszkowie na ul. Kościuszki oraz w KFC w Olsztynie na ul. Piłsudskiego i w podwarszawskich Ząbkach na ul. Wolności.

Badaną grupą były osoby w wieku od 18. do 35. roku życia. Łącznie aż około 1,5 mln. Z góry trzeba uspokoić - dane są anonimowe. Poza tym badani konsumenci pobierając aplikację wyrazili zgodę na udostępnienie lokalizacji. Nie może być inaczej, przecież mamy RODO.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(206)
WYRÓŻNIONE
Rt
6 lat temu
Krokodyle łzy bo firmy sprzedajace śmieci jako jedzenie mają mniejsze obroty?? Mcdonald to nie restauracja. I bardzo dobrze. Jak się nie podoba to wypad z polskiego rynku.
dasman
6 lat temu
im mniej ludzi żre te plastikowe wyroby, które z prawdziwym jedzeniem wspólną mają jedynie nazwę, należy się cieszyć. I oby sprzedaż ww. przybytkach spadała jeszcze mocniej.
pp
6 lat temu
Analiza dotyczy tylko posiadaczy apek w telefonach, więc całkowicie z sufitu. Jeśli faktycznie klientela tego fastfoodu się zmniejszyła, należy tylko się cieszyć.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (206)
śmieciowe za...
6 lat temu
JEDYNY RATUNEK PRZY TAK OGROMNYCH STRATACH -=- TO LIKWIDACJA FIRMY I POWRÓT DO ''MACIERZY'' CZYLI >USA!.......A NAM TO WYJDZIE NA ZDROWIE KILKU ''TRUCICIELI-CHEMICZNYCH''.........MNIEJ !
Elbo
6 lat temu
I bardzo dobrze, że spadła im obronność,przynajmniej ludzie będą zdrowsi
Elbo
6 lat temu
I bardzo dobrze, że spadła im obronność,przynajmniej ludzie będą zdrowsi
Kaśia
6 lat temu
A ja tam wcale nie jem nie mam zamiaru być otyła
No
6 lat temu
Kiedy nie wie że do MCD czy KFC pełno paszcz w środku i niby mało klientów haha
...
Następna strona