Informację o zwycięstwie Bidena podały m.in. agencja Associated Press, stacja telewizyjna CNN oraz stacja MSNBC. Według komentatorów elekcja Demokraty jest praktycznie przesądzona. Biden także już podziękował za wybór na Twitterze. - Czeka na ciężka praca, ale obiecuję: będę prezydentem wszystkich Amerykanów - napisał.
Sztab Trumpa podważa wyniki wyborów, sugestię o nieprawidłowościach liczenia głosów powtórzył także po medialnym ogłoszeniu zwycięstwa Bidena prawnik dotychczasowego prezydenta Rudy Giuliani. Nieco później głos zabrał także Donald Trump, który oświadczył, że wybory się nie skończyły, a Biden chce "fałszywie uznać się za zwycięzcę". Sztab Trumpa zapowiada protesty sądowe.
Wybory prezydenckie w USA odbyły się 3 listopada. Joe Biden - wieloletni senator ze stanu Delaware, wiceprezydenta USA w latach 2009–2017 z okresu prezydentury Baracka Obamy - zostanie zatem 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jako przełomowa określana nominacja na stanowisko wiceprezydenta; obejmie je po raz pierwszy kobieta - Kamala Harris, córka imigrantów z Indii (matka) i Jamajki (ojciec).
W rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski zwrócił uwagę na zmianę, jaką dla Polski oznacza prezydentura Joe Bidena. - Biden będzie dążył do odbudowania systemu amerykańskich sojuszy. To jest jego polityczne dziedzictwo i to się da zrobić, o ile nie będzie wymagało zbrojnej interwencji. (...) Dla Polski, której bezpieczeństwo jest mocno związane z członkostwem w Sojuszu Północnoatlantyckim, prezydentura Bidena będzie oznaczała większą pewność, że architektura bezpieczeństwa w Europie się nie zmieni, a Amerykanie nie wycofają się ani z NATO, ani z Europy - wskazał.
Ameryka tymczasem żyje nie tylko politycznym sporem. Liczba zakażeń koronawirusem dobija do 10 milionów, a liczba zgonów - do 250 tys. Gospodarka wciąż nie odrobiła strat po pierwszej fali pandemii, a musi się zmagać ze skutkami drugiej. Coraz większym problemem jest też bezrobocie.