Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich producentów garniturów przygotował dla klientów promocję. Sklep internetowy Vistula na dwa dni bardzo mocno przecenił garnitury i marynarki dwóch kolekcji. W ramach "Happy Days" sprzedaje zestawy warte nawet 2400 zł za: 399,99, 499,99 lub 799,99 zł. Najdroższy garnitur, który normalnie kosztuje 2399 zł, teraz jest do nabycia po cenie niższej o 1600 zł. To oznacza obniżkę aż o 66 proc.
Każdorazowo przy tego typu dużych obniżkach pojawia się to samo pytanie: jak może opłacać się firmie sprzedawać produkt warty 2400 zł za niecałe 800 zł? Finansowo się nie opłaca, co oczywiście nie oznacza, że ostatecznie Vistula nie skorzysta na tym. Z jednej strony może pozbyć się z magazynów więcej towarów, przed końcem roku poprawi statystyki samej sprzedaży (pomijając zysk), a dodatkowo zrobi sobie reklamę, która też kosztuje i to nie mało.
Jak to wygląda w liczbach? Praktycznie wszystkie promocyjne garnitury i marynarki są przecenione o ponad 50 proc. Tymczasem raportowane w ostatnich miesiącach marże na sprzedaży kształtują się na średnim poziomie 50,2 proc. To oznacza mniej więcej, że z każdej złotówki przychodu ze sprzedaży około 50 groszy przekłada się na zysk Vistuli. Choć w tym są też uwzględnione inne obniżki, które na różne produkty w mniejszej lub większej skali są niemal cały czas, wychodzi na to, że każda obniżka powyżej 50 proc. będzie przekładała się na zmniejszenie łącznych zysków firmy.
Póki co na takie promocje stać Vistulę, co pokazały publikowane w środę wyniki finansowe. Wynika z nich, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku "na czysto" miała 19,5 mln zł zysku przy 465,5 mln zł przychodów ze sprzedaży. Co ważne, w obu kategoriach odnotowała wyższe statystyki niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Rok wcześniej miała 16,1 mln zł zysku przy 410,5 mln zł sprzedaży.
Warto jednak dodać, że na te wyniki składa się nie tylko sprzedaż odzieży w sklepach Vistula. Obejmują też salony marek Wólczanka, Deni Cler i W.Kruk, które należą do Vistuli. Pod tymi markami działa obecnie w Polsce łącznie 389 salonów.