Jeszcze w czerwcu Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzegał, że w tym roku polska gospodarka skurczy się o 4,6 proc. Teraz jest to już nieaktualne. Najnowsze prognozy są dla nas łagodniejsze. PKB ma spaść o 3,6 proc.
To ciągle dużo, biorąc pod uwagę skalę wzrostów z poprzednich lat, ale też ważne, że uda się uratować ten 1 proc. PKB (różnica między prognozami), bo przekłada się to na ponad 20 mld zł.
Najnowsze szacunki sugerują też mocniejsze odbicie w przyszłym roku. MFW spodziewa się wzrostu polskiego PKB o 4,6 proc. wobec prognozowanych wcześniej 4,2 proc.
Zgodnie z tymi wyliczeniami średni wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniesie w tym roku 3,3 proc. Drożyzna powinna odpuścić w 2021 roku. Inflacja wtedy ma zmniejszyć się do 2,3 proc.
Raport nie zawiera uzasadnienia prognoz dla Polski. Można jednak porównać sytuację naszego kraju z innymi. Ogółem można zauważyć, że MFW podwyższył prognozy dynamiki PKB dla głównych gospodarek na bieżący rok, ale obniżył szacunki na przyszły.
Recesja na świecie ma być w tym roku na poziomie 4,4 proc., czyli o 0,5 pkt. proc. niższa niż wcześniej sądzono. W przyszłym roku ma wzrosnąć o 5,2 proc. wobec wcześniejszych 5,4 proc.
Fundusz prognozuje, że PKB USA spadnie o 4,3 proc. w tym roku i wzrośnie o 3,1 proc. w przyszłym. Gospodarka w strefie euro skurczy się najpierw o 8,3 proc., by następnie odbić 5,2 proc. w przyszłym.