Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Miało być 70 śmigłowców, są tylko cztery. Tak wygląda modernizacja armii

687
Podziel się:

Gdy PiS unieważniał kontrakt na Caracale, Antoni Macierewicz obiecywał zakup 50-70 nowych maszyn. Pierwsze osiem miało do polskiej armii trafić już w 2017 roku. Tymczasem do lipca 2020 roku polskie siły zbrojne wzbogaciły się o... 4 maszyny. Ujawnił to senator KO Krzysztof Brejza.

Modernizacja polskiej armii nie idzie tak szybko, jak zapowiadano kilka lat temu
Modernizacja polskiej armii nie idzie tak szybko, jak zapowiadano kilka lat temu (East News)

Parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej zapytał Ministerstwo Obrony Narodowej o stan realizacji obietnicy, złożonej przez Antoniego Macierewicza pod koniec 2016 roku.

Ówczesny szef resortu zapowiadał, że mimo unieważnienia kontraktu na dostawę francuskich Caracali, polska armia otrzyma od 50 do nawet 70 nowych maszyn. Mówił wówczas, że będą one trafiać "w odpowiedniej sekwencji czasowej", przy czym już w 2017 roku miało to być aż 8 śmigłowców.

Tymczasem z odpowiedzi na wniosek Brejzy wynika, że przez ostatnie 4 lata do sił zbrojnych trafiły raptem 4 maszyny.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wiadomosci.wp.pl/marcin-kierwinski-6141245142054529c">Kierwiński</a>: politycy PiS mataczą w sprawie przetargu na śmigłowce

"70 śmigłowców obiecał PiS po zablokowaniu Caracali w 2016. Jak jest? Tak jest: 4. Słownie cztery śmigłowce" - napisał Brejza, załączając do wpisu odpowiedź resortu.

Co ciekawe, sytuacja nie zmieni się znacząco w najbliższych latach. "Co dalej? Dodatkowe 4 dostarczone zostaną do końca 2022” - dodał Brejza.

Sprawa śmigłowców dla polskiej armii najgłośniejsza była pod koniec 2016 roku. To wtedy ministerstwo rozwoju unieważniło przetarg na dostawę Caracali, tłumacząc, że strona francuska nie dotrzymała umowy offsetowej.

Resort wskazał wówczas, że kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. Jak podkreśliło ministerstwo, wysokość kontraktu to ok. 13,5 mld zł i co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(687)
WYRÓŻNIONE
AKS
4 lata temu
Śmigłowce nie są najbardziej piląca potrzeba naszej armii. Siemioniak chciał wydać 3,5 miliarda dolarów na 50 szt Caracali - śmigłowce w starej technologii, nawet w samej Francji zastąpione już przez nowocześniejszy NH90, za dokładnie dwa razy tyle, ile zapłacili za to samo Brazylijczycy -z pełnym offsetem i produkcją śmigłowców u siebie w zakładach Helibras, również w wersji morskiej SAR/ZOP. Błaszczak dołożył do tego 800 mln dolarów (po uwzględnieniu inflacji) i kupił znacznie bardziej potrzebne nam nowoczesne samoloty stealth, zdolne przełamać rosyjską obronę przeciwlotniczą - F-35A w ilości 32 szt. Dokładnie w takiej cenie, jaką za te samoloty zapłaciła Belgia. Dołączyliśmy tym samym do grona krajów, takich jak Japonia, Korea Południowa, Wielka Brytania, Norwegia, Włochy, które mają ten samolot w swoich siłach lotniczych. Rachunek jest prosty - stać nas było albo na 50 Caracali, albo 32 F-35. Przecież toczą się inne kosztowne i pilne programy - modernizacja Leopardów, zakup Patriotów, zamówienia na działa samobieżne Krab i moździerze Rak, wkrótce realizacja programu Narew - nie ma na to wszystko na raz. F-35 są w stanie obronić naszego nieba. Śmigłowce to w warunkach naszego kraju, równinnego, niewielkiego i z gęstą siecią dróg, tylko dodatek do możliwości obronnych. Zamówi się w polskich filiach światowych producentów, kiedy zrealizujemy pilniejsze programy.
wrrr
4 lata temu
Straszny artykuł... Wiadomo, w jakim celu został napisany. Utopienie tylu pieniędzy w śmiglaki, skutecznie zablokowałoby ważniejsze programy na lata (może o to chodziło?). To nie był priorytetowy zakup i każdy orientujący się w realiach WP, o tym wie. Potrzebne były już wtedy nowe samoloty wielozadaniowe, rakiety wszelkiej maści, no i ta biedna Marynarka Wojenna... Teraz ślamazarnie, ale jednak coś się dzieje.
żołnierz
4 lata temu
Śmigłowce transportowe są bardzo drogie i w dodatku mało przydatne do obrony. Przydają się do wysadzania desantów, drobnego zaopatrzenia, ewakuacji. Jeden warunek, brak panowania w powietrzu przeciwnika i małe nasycenie bronią przeciwlotniczą, a na to nie możemy liczyć. Takie pieniądze powinny być zainwestowane w przeciwdziałanie rosyjskiej wojnie psychologicznej, bo operator nawet najnowocześniejszej broni, jak ma w głowie prorosyjską sieczkę to jest nic nie warty razem z tą bronią.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (687)
juri
4 lata temu
Jak na bałtyku zatonie jakiś statek to rozbitków odbiorą duńskie i niemieckie śmigłowce !! bo polskie są niewidzialne albo w naprawie !!!!
juri
4 lata temu
Nasi chłopcy latają gruchotami MI8 MI17 . Nasi blacharze zrobią lift i polatają jeszcze z 10 lat
jan
4 lata temu
Cztery ale jakie ? Tam mielibyśmy za niewyobrażalną cenę 70 nielotów carakali które nigdzie na świecie nie latają .
apococito?
4 lata temu
Nie można dać za dużo zabawek żeby się nie ścigali :)
Dex
4 lata temu
Jak Rosja nas zaatakuje to Matka Boska nas obroni jak w 1920 roku, no chyba, że znowu będzie miała urlop jak w 1939.
...
Następna strona