W piątek chińskie media podały, że Evergrande spłacił obligacje warte 83,5 mln dolarów, czym na razie uratował się przed bankructwem. Jednak to nie koniec problemów chińskiego dewelopera, który nadal ma szereg niezapłaconych rachunków. Chociażby w przyszłym tygodniu minie 30-dniowy okres karencji dla obligacji w wysokości 47,5 mln dolarów.
Chiński rynek nieruchomości stygnie
Deweloper z Państwa Środka raz za razem trafia na czołówki gazet, ale CNN zwraca uwagę na źródło problemu Evergrande. To chiński rynek nieruchomości stygnie po latach rozwoju.
- W ostatnich latach firmie nie udawało się odpowiednio dobrze zarządzać swoim biznesem, nie działała odpowiednio do zmian na rynku - stwierdził Zou Lan, dyrektor departamentu rynku finansowego w chińskim banku centralnym.
Evergrande na skraju bankructwa
Znaki ostrzegawcze pojawiały się od jakiegoś czasu. Jeszcze zanim Evergrande znalazło się na krawędzi bankructwa, eksperci mówili, że dziesiątki milionów mieszkań w Chinach stoją puste. Od tego momentu problem się tylko pogłębił.
Kto rozprzestrzenia koronawirusa? "Ludzie się boją"
Chiny mają ok. 30 mln niesprzedanych nieruchomości, w których mogłoby zamieszkać 80 mln osób. To prawie tyle, ile wynosi cała populacja Niemiec. Tak wynika z danych Marka Williamsa, głównego ekonomisty Capital Economics ds. Azji, które prezentuje CNN.
Co więcej, sygnały z Państwa Środka wskazują, że ok. 100 mln nieruchomości zostało kupionych, ale do teraz nie zostały zamieszkane. To oznacza, że obecnie w Chinach stoi multum wolnych mieszkań, które mogłyby pomieścić nawet 260 mln ludzi. "Miasta duchów" - to określenie, które coraz częściej używają eksperci w kontekście sytuacji.
Nieruchomości i sektory pokrewne stanowią ogromną część chińskiej gospodarki - szacuje się, że to nawet 30 proc. PKB. Zdaniem Williamsa, udział sektora budowlanego jest "znacznie wyższy niż w innych gospodarkach". To przez lata pomagało Chinom w szybkim wzroście gospodarczym. Tworzył przy tym tykającą bombę zegarową. Chociażby z tego względu, że wielu deweloperów zaciągało kredyty, aby sfinansować swoje projekty.
- Evergrande nie jest jedyną firma, która ma problemy - powiedziała Christina Zhu, ekonomistka w Moody's Analytics. W ciągu kilku ostatnich dni pojawiły się informacje, że kolejni deweloperzy w Chinach mają problemy z przepływem środków i poprosili pożyczkodawców o więcej czasu na spłatę wierzytelności.
Z jednego z ostatnich raportów Zhu wynika, że w pierwszej połowie 2021 roku 12 chińskich firm działających na rynku nieruchomości nie spłaciło obligacji na kwotę ok. 3 mld dolarów.
Chińczykom nie pomogła pandemia koronawirusa, bo doprowadziła do tymczasowego wstrzymania prac. Jednak po pewnej przerwie rynek znów się otworzył. Nie trwało to jednak długo i obecnie nie ma oznak, aby sytuacja miała się zmienić. W sierpniu 2021 roku sprzedaż nieruchomości spadła o 18 proc. względem analogicznego okresu w roku 2020.
- Popyt na nieruchomości w Chinach wkracza w erę ciągłego spadku - ostrzegł Williams.
Ewentualne bankructwa deweloperów w Chinach stworzy kolejny problem. Większość nowych nieruchomości, bo ok. 90 proc., sprzedawana jest przed ukończeniem. Jeśli firmy upadną, to kupujący mieszkania znajdą się w nieciekawym położeniu. - To motywuje władzę do kontynuowania trwających projektów i przeprowadzenia restrukturyzacji deweloperów - dodał Williams.
Dlatego też pod koniec ubiegłego miesiąca Ludowy Bank Chiński wydał komunikat, w którym obiecał "utrzymać zdrowy rozwój rynku nieruchomości i chronić prawa oraz interesy konsumentów".