Częstochowscy radni przyjęli pierwszą w Polsce uchwałę, w której apelują do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Przemysława Czarnka o "likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miejskiego". Tamtejsze szkoły zatrudniają około 130 księży, zakonnic, katechetek i katechetów. Jak czytamy, ich pensje pochłaniają 9,5 mln zł rocznie. Miasto z tej kwoty pokrywa 2,8 mln zł.
Podobną rezolucję przygotował krakowski radny Łukasz Wantuch. "Jeśli nauczanie religii przestawnie być zawodem, a stanie się misją, wpłynie to korzystnie na poziom nauczania oraz motywację" - przekonuje. I zaznacza, że nie chce wycofania lekcji religii ze szkół, ale zmiany zasad finansowania. Kraków co roku przeznacza 30 mln zł na finansowanie lekcji religii, z czego około 10 mln zł z budżetu miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samorządy dopłacają do lekcji religii
Inicjatywa "Świecka szkoła" w 2021 r. wyliczyła, że w skali roku samorządy w Polsce wydają na organizację lekcji religii niemal 1,5 mld zł. "W Łodzi na religię nie chodzi już połowa uczniów, w szkołach ponadpodstawowych zrezygnowało blisko 80 proc. nastolatków" - pisze dziennik. Podobnie jest w Warszawie.
- Subwencja oświatowa jest za mała. Generalnie to państwo powinno utrzymywać oświatę, a samorządy ewentualnie dokładać się, np. do remontów - uważa Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, cytowany przez "Wyborczą".
Za reformą nauczania i finansowania religii w szkołach opowiada się też część kleru. - Jestem zwolennikiem modelu włoskiego, czyli jednej godziny w szkołach publicznych, o historii religii i chrześcijaństwa. Natomiast katecheza, tj. ta obecnie druga godzina w szkołach, powinna powrócić do salek parafialnych. To jest miejsce dla katechezy prowadzonej przez Kościoły i związki wyznaniowe - mówi gazecie ks. prof. Andrzej Kobyliński, etyk i filozof z UKSW.