- Kwota zadłużenia jest bardzo trudna do określenia. Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych jest w takim stanie finansowym, że w każdej chwili prezes tego przedsiębiorstwa może ogłosić upadłość. To może wygenerować olbrzymie zobowiązania finansowe - powiedział w TVN24 burmistrz miasta Dominik Dudek. Sprawuje on mandat od tegorocznych wyborów samorządowych, wcześniej był radnym.
Bodzentyn zadłużony po uszy. Gminie grozi zarząd komisaryczny
W piątek podjęliśmy kilka prób kontaktu z burmistrzem. Mimo obiecanej rozmowy po południu przekazano nam, że rozmowę z włodarzem gminy możemy przeprowadzić dopiero po weekendzie.
Wcześniej Dudek mówił mediom, że dług gminy Bodzentyn może wynosić kilkadziesiąt milionów złotych, ale sam nie ma dokładnej wiedzy w temacie. A Regionalna Izba Obrachunkowa domaga się od samorządu wdrożenia planu naprawczego. Jak podała PAP, chodzi m.in. likwidację Szkoły Podstawowej w Woli Szczygiełkowej, redukcję dziewięciu etatów w urzędzie oraz wprowadzenie opłaty klimatycznej. Program miałby umożliwić uzyskanie pożyczki z Ministerstwa Finansów na uregulowanie bieżącego deficytu. W ocenie burmistrza innej możliwości sfinansowania bieżących potrzeb gmina nie ma.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włodarz Bodzentyna mówił PAP na początku listopada, że powodem całego zamieszania jest to, że poprzednie władze w budżecie gminy wpisały "wirtualne, nierealistyczne kwoty po stronie dochodów". Wśród nich miały być "dotacje zewnętrzne, które zostały już wcześniej wykorzystane". I to z tego miałaby wynikać trudna sytuacja w samorządzie.
Jak podaje TVN24, wskutek problemów finansowych gminy ponad 150 nauczycieli pozostaje bez wynagrodzeń za listopad. Regularnych pensji nie otrzymują też zatrudnieni w lokalnym Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych.
"Demokratycznie wybrana władza nie jest w stanie pracować"
Radna Agnieszka Barcikowska, pozostająca w opozycji do burmistrza, bojkotuje ostatnie sesje rady. Podkreśla, że projekt RIO nie był konsultowany z opozycyjnymi radnymi oraz że zamraża on inwestycje w gminie. - Demokratycznie wybrana władza w Bodzentynie nie jest w stanie pracować. Dlatego jedynym rozwiązaniem na ten moment wydaje się zawieszenie burmistrza i rady miasta - mówiła PAP.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Kielcach ogłosiła 27 listopada, że kontrola w gminie Bodzentyn wykazała, iż były burmistrz Dariusz Skiba "nienależnie umorzył dwie pożyczki krótkoterminowe w łącznej kwocie 5,2 mln zł". Obie - jedna na kwotę 4 mln zł, druga na 1,2 mln zł - udzielono lokalnemu Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych Bodzentyn. Prezes RIO w Kielcach Damian Grzelka zaznaczył w raporcie, że były włodarz gminy umorzył ponad 5 mln zł pożyczki, "pomimo że wnioski dłużnika nie zawierały dokumentów na ich poparcie".
W piątek 15 listopada wojewoda świętokrzyski Józef Bryk wystąpił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem o zawieszenie organów Miasta i Gminy Bodzentyn: rady oraz burmistrza. "Decyzja spowodowana jest trudną sytuacją Miasta i Gminy Bodzentyn oraz brakiem uchwalenia planu naprawczego zalecanego przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Kielcach" - podał UW w Kielcach. Decyzję MSWiA formalnie zatwierdza premier.
Burmistrz Dudek w rozmowie z TVP3 Kielce zwrócił jednak uwagę, że to nie oznacza z automatu końca jego pracy. - Robiliśmy swego rodzaju rozpoznanie prawne. Wiemy, że od tego zawieszenia organy mogą się odwołać, a więc aby skutecznie powołać zarząd komisaryczny, musi najpierw być skuteczne zawieszenie - mówił telewizji Dominik Dudek. Jest on burmistrzem od kwietniowych wyborów samorządowych. Zastąpił Dariusza Skibę, który pełnił urząd przez dziewięć lat.