Mimo atmosfery świątecznej organy państwa pracują na pełnych obrotach. Przynajmniej te związane z nadzorem mediów publicznych. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zebrała się Rada Mediów Narodowych, ciało, w której większość ma PiS. Już kilkadziesiąt minut później zasiadająca w gremium Joanna Lichocka poinformowała w serwisie X, że RMN podjęła decyzję o powołaniu na prezesa TVP Michała Adamczyka.
Michał Adamczyk zarobił ogromne pieniądze w TVP
Michał Adamczyk to dziennikarz i prezenter telewizyjny związany od wielu lat z TVP. Stał się "twarzą" nowych "Wiadomości". Program ten zmienił się po przejęciu kontroli nad mediami publicznymi przez Prawo i Sprawiedliwość i stał się prorządowy. Nie stronił od oczerniania, nierzadko brutalnego, politycznych przeciwników ówczesnego obozu rządzącego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezentowanie takich wiadomości się Michałowi Adamczykowi opłaciło. Przynajmniej tak wskazują dokumenty, do których dotarł onet.pl. Wynika z nich, że dziennikarz miał prezentować "Wiadomości" 10-11 razy w miesiącu za 43 tys. zł netto miesięcznie.
Dodatkowo co tydzień miał prowadzić publicystyczny program 'Bez retuszu'. W sumie w czasie trwania wspomnianej umowy (od sierpnia 2020 r. do stycznia 2023 r. – przyp. red.) Adamczyk zainkasował niemal 1,3 mln zł, choć wraz z innymi świadczeniami mógł otrzymać blisko 2 mln zł – podał onet.pl.
Jednak na początku września władze stacji zdecydowały, że Michał Adamczyk nie będzie występować na wizji. Prezenter oświadczył, że udaje się na urlop i oddaje się do dyspozycji zarządu. Miało to związek z ujawnionymi przez onet.pl doniesieniami. Wynika z nich, że ponad 20 lat temu dziennikarz usłyszał prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki. Portal dotarł też do akt sprawy.
Chaos w TVP
Nominacja Michała Adamczyka ma związek z zawirowaniami, jakie w ostatnich dniach dzieją się wokół mediów publicznych. W zeszłym tygodniu resort kultury podał, że nowy minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów: Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i ich rady nadzorcze.
Szef resortu kultury powołał też nowe rady nadzorcze spółek, a one wybrały nowe zarządy. Ministerstwo wyjaśniło, że to następstwo uchwały Sejmu, w której posłowie wezwali Skarb Państwa do przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Jednak na początku obecnego tygodnia Maciej Łopiński w liście opublikowanym na mediach społecznościowych przekazał, że 24 grudnia został powołany na p.o. prezesa TVP w związku z rezygnacją Mateusza Matyszkowicza. Decyzję tę podjęła poprzednia rada nadzorcza, w której on sam zasiadał. Teraz to jego właśnie zastąpić ma Michał Adamczyk.
Od tej decyzji odcina się mecenas Piotr Zemła, szef rady nadzorczej TVP powołanej przez Bartłomieja Sienkiewicza. – Nie przypominam sobie, żebyśmy uchwalali jakikolwiek dokument w tej sprawie – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską i zaznaczył, że prezesem pozostaje Tomasz Sygut.
Zresztą na decyzję poprzedniej rady nadzorczej zareagował też Bartłomiej Sienkiewicz. Minister kultury i dziedzictwa narodowego oświadczył, że uchwała odwołanej rady nadzorczej jest prawnie bezskuteczna, gdyż podjął ją organ już nieistniejący.