Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|

Michał Kołodziejczak rozpętał burzę o polskie ziemniaki. "Brygady tygrysa są w akcji"

46
Podziel się:

"Miszmasz, bałagan" - powiedział Michał Kołodziejczak w nagraniu, który powstało w jednym z dyskontów. Polityk razem z inspektorami IJHARS oraz GIS sprawdzał, w jaki sposób oznacza się na półkach worki z ziemniakami. Wiceminister rolnictwa mówił o "szczytach absurdu".

Michał Kołodziejczak rozpętał burzę o polskie ziemniaki. "Brygady tygrysa są w akcji"
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak rozpoczął kontrole w sklepach. Wskazuje na wielkie problemy przy sprzedaży ziemniaków (East News, Facebook, Michał Kołodziejczak, Piotr Hukalo)

Michał Kołodziejczak rozpoczął kontrole marketów razem z inspektorami Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Polityk sprawdza, w jaki sposób oznakowane są warzywa i owoce oraz czy towary nadają się do spożycia.

"Mamy plan i będziemy go realizować. (...) Pzed nami zmiany w handlu warzywami i owocami. Będzie porządek, polscy producenci będą docenieni, polscy konsumenci będą szanowani" - napisał na swoim profilu na Facebooku.

Jednocześnie w specjalnym nagraniu przyjrzał się bliżej ziemniakom, które jak wynika z publikacji, nie są dobrze oznakowane.

"Szczyt absurdu"

I tutaj mamy proszę państwa szczyt absurdu tego, co widzimy w sklepach wielkopowierzchniowych. Czyli brak jakiegokolwiek oznakowania. Worek ziemniaków bez jakiegokolwiek znaczka, etykiety w kartonie po jabłkach. Inne ziemniaki - widać, że nie są z Polski - w kartonie po arbuzach - tłumaczył Kołodziejczak.

Następnie pokazał karton z oznakowaniem produktu pochodzenia z Francji, a w pudełku były ziemniaki z Hiszpanii oraz Grecji. - Tak naprawdę nie wiemy, co tutaj, skąd jest. A tu karton po marchwi, a worek ziemniaków bez żadnej informacji - wskazywał wiceminister rolnictwa.

- Nie jest to dobrze oznakowany produkt. Konsument na podstawie tych informacji nie wie, jaki towar zakupuje - odpowiedział inspektor IJHARS.

Kołodziejczak podsumował, że jest to "miszmasz i bałagan". - Dlatego teraz brygady tygrysa są w akcji i będziemy kontrolować sklepy w całej Polsce, żeby ludzie wiedzieli, co i skąd kupują - zapowiedział.

Duży problem był także z rzodkiewką. "Rzodkiewka w skrzynkach bez oznaczeń, pęczki też bez oznaczeń, a na cenówce informacja, by szukać kraju pochodzenia na opakowaniu. Wiele wskazuje na to, że była to rzodkiewka z Włoch. Skandal!" - dodał.

28 maja Kołodziejczak spotka się z przedstawicielami supermarketów, gdzie będą omawiane wyniki kontroli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(46)
WYRÓŻNIONE
nobo
10 miesięcy temu
ma kwalifikacje na kierownika sklepu, albo kogos nizej, bo nie wiem kto odpowiada za metki lol
Emeryt
10 miesięcy temu
Trzeba powołać specjalne brygady robotniczo chłopskie
JUAN
10 miesięcy temu
BARDZO DOBRZE ,ORMOWCY W AKCJI,RUDA DYKTATURA NABIERA ROZPĘDU,TERAZ DONOSICIELE NAZYWANI SĄ SYGNALISTAMI
NAJNOWSZE KOMENTARZE (46)
Brajan
4 miesiące temu
Widziałem zwłoki świni wyrzucone na tory tramwajowe przez Agrounię i tego człowieka trzymającego odrąbaną głowę świni. Nigdy tego nie zapomnę. Zawsze gdy widzę tego człowieka mam przed oczami tamte sceny grozy i braku szacunku do zwierząt i do jedzenia. Powinien odpowiadać za to przed Sądem. Nie jest reprezentantem rolników, to pieniacz, co wspiera innych pieniaczy, a rolników ma gdzieś. Rolnicy szanują owoce i plony i nie marnują żywności wyrzucając ją na ulicę! Szanują też ludzi z miasta, bo dla nich tę żywność produkują. Wstyd dla Koalicji Obywatelskiej, że w swoich szeregach ma takich ludzi jak Kołodziejczak.
Kuodzieyshack
9 miesięcy temu
Przestał wąchać cukier na granicy, teraz niucha ziemniaki w worze. Powinien jeszcze brać ze sobą zomowca i żołnierza do grupy lotnej kontroli... jak za stanu wojennego.
prawda
10 miesięcy temu
Każda kontrola stwierdzająca nieprawidłowości powinna się zakończyć nałożeniem kary z górnej półki .Bez tego nic się nie zmieni ,nadal kupujący będzie oszukiwany czy truty .
Etam
10 miesięcy temu
Mnie osobiście nie interesuje skąd jest dane warzywo czy owoc. Służby powinny sprawdzać tylko jego zgodność z przepisami odnośnie zawartości pestycydów, środków chemicznych czy nawozów, a skąd to jest, to tylko szukanie dziury w całym.
Viltu
10 miesięcy temu
Ważniejszy problem. Polskie zakłady produkujące środki ochrony roślin są w tarapatach a on pozwala ściągać z zagranicy, nawet z Rosji tragedia
...
Następna strona