Zapytany o to, czy już wkrótce będzie najmłodszym ministrem, Michał Woś, który w 2019 r. został ministrem ds. pomocy humanitarnej w miejsce Beaty Kempy, odpowiedział wymijająco, że "w życiu pewne są tylko podatki i śmierć".
- Z medialnych rewelacji wynika, że miałbym objąć połowę ministerialnych tek, bo tak duże resortów się w doniesieniach pojawiło – odpowiedział dociskany w "Sygnałach Dnia" o to, czy coś mu wiadomo o możliwej nominacji.
Michał Woś urodził się w 1991 r. W 2014 r., w wieku 23 lat, Woś został radnym Raciborza, w 2018 r. dostał się do sejmiku śląskiego. Był szefem gabinetu politycznego Ziobry, a potem wiceministrem sprawiedliwości. W 2019 roku został ministrem ds. pomocy humanitarnej w miejsce Beaty Kempy wybranej do europarlamentu.
Gdyby rzeczywiście objął tekę ministerialną, byłby jednym z najmłodszym w III RP ministrem. Pierwsze miejsce na podium zajął Rafał Wiechecki z LPR, który miał 27 lat, gdy stanął na czele ministerstwa gospodarki morskiej w 2006 r. A kolejne miejsce? Wojciech Olejniczak został ministrem rolnictwa w 2003 r., miał 29 lat. Władysław Kosiniak-Kamysz miał 30 lat, gdy w 2011 r. zostawał ministrem pracy.
Dalsza część rozmowy dotyczyła tego, kto jest "ojcem sukcesu" ruchu bezwizowego do USA.
- To gigantyczny sukces prezydenta Andrzeja Dudy i rządu. Podziękowania należą się Polakom, ale pamiętajmy, że nie jest tak, jak twierdzi opozycja, że korzystanie z ruchu wizowego jest uzależnione wyłącznie od niskiej, wynoszącej poniżej 3 proc., liczby odmów – powiedział z pełnym przekonaniem Michał Woś.
Dodał, że ważny jest nie tylko ten niski procent, ale również szereg innych warunków – np. zawarcie z USA szeregu porozumień.
- Nasi poprzednicy nie zrobili. A teraz poprzedni rząd próbuje podłączyć się pod ten gigantyczny sukces Andrzeja Dudy, który ma świetne relacje z administracją amerykańską i prezydentem Trumpem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl