Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Michał Żuławiński
|
aktualizacja

Złoto i srebro w cieniu wojen, Trumpa i koniunktury. Jak będzie w 2025?

39
Podziel się:

Metale szlachetne były z pewnością jednymi z hitów inwestycyjnych 2024 r., choć pod koniec roku ich blask nieco przygasł. Jakie są prognozy dla złota i srebra na 2025 r. oraz o czym warto pamiętać, decydując się na inwestowanie w ten rodzaj aktywów, niezależnie od jego aktualnej wyceny.

Złoto i srebro w cieniu wojen, Trumpa i koniunktury. Jak będzie w 2025?
Wpływ na ceny złota i srebra miały m.in. wybory w USA (Getty Images, Remon Haazen, Srinophan69)

W 2024 r. wskoczenie do "inwestycyjnego złotego pociągu" było wyjątkowo opłacalne. Śledzona przez cały świat dolarowa cena złota wzrosła od początku roku o blisko 28 proc., co jest najlepszym wynikiem od początku poprzedniej dekady.

Jeszcze lepiej zachowywały się rynkowe ceny złota wyrażone w polskim złotym (blisko +33 proc.), które w naturalny sposób większość Polaków interesują najbardziej. Co więcej, w 2024 r. z hukiem pękły dwie psychologiczne bariery – dla świata był to poziom 2500 dolarów, dla Polski 10 000 zł za uncję trojańską, czyli dokładnie 31,1034768 grama (dla odróżnienia od uncji międzynarodowej, która waży 28,35 g).

Nim przejdziemy do dalszej analizy, warto zaznaczyć, że przeszłe wyniki nie gwarantują przyszłych zysków. Nigdy i na żadnym rynku. Historię warto jednak znać, choćby po to, aby rozumieć, w co się inwestuje – nawet coś w tak oczywisty sposób cennego, jak metale szlachetne, wymaga choć odrobiny wiedzy, aby podejmować właściwe decyzje finansowe.

Złoty pociąg odjechał

Dlaczego więc złoto tak mocno podrożało? Z kilku powodów. Po pierwsze, nagłówki o trzeciej wojnie światowej wciąż mają wpływ na rynki, które szukają bezpiecznych przystani. Po drugie, część inwestorów i spekulantów obawia się, że walka z inflacją wcale nie została wygrana. Po trzecie, istnieją obawy o to, że przed nami nie "miękkie lądowanie", ale twardsza recesja w głównych gospodarkach. Po trzecie, wielką niewiadomą jest, które ze swoich obietnic gospodarczych zrealizuje Donald Trump i jaki będzie to miało wpływ na amerykańską i światową gospodarkę (skrajny wariant prognoz mówi o globalnej wojnie handlowej) oraz jak wobec tego zachowywać będzie się Rezerwa Federalna. Po piąte, wzmożone zakupy złota wciąż prowadzą banki centralne, w tym Narodowy Bank Polski.

Listę powodów można jeszcze wydłużać, ale fakt pozostaje faktem – na złoto jest po prostu wielu chętnych. Wprawdzie według raportu World Gold Council, na koniec trzeciego kwartału globalna podaż złota (wydobywanego oraz pochodzącego z recyclingu) również sięgnęła rekordowego poziomu, jednak okazało się to niewystarczające, aby zaspokoić duży popyt, któremu nie straszne są wyższe ceny.

Osiągnięcie wysokiej stopy zwrotu z prostego faktu zakupu złota, które samo w sobie zbankrutować nie może – w przeciwieństwie do banków czy emitentów obligacji (w tym państw) nie mówiąc o bardziej ryzykownych spółkach akcyjnych – może zastanawiać, zwłaszcza w obliczu silnych wzrostów głównych indeksów giełdowych (S&P 500 od początku roku "tylko" +25 proc.).

Trzeba jednak pamiętać, że żyjemy w dość niestandardowych czasach, także jeśli chodzi o rynki. Przykładowo, w 2022 r. równocześnie spadku doznały akcje i obligacje, choć przecież podręczniki uczą, że zazwyczaj, gdy te pierwsze tracą, to drugie zyskują i na odwrót. "Zazwyczaj" w inwestowaniu nie znaczy "zawsze" (i należy o tym pamiętać, zawsze).

Srebro z przemysłowym zacięciem

Zostawmy na chwilę złoto i zajmijmy się srebrem. Ten metal również ma za sobą mocny rok – w ujęciu dolarowym wzrost cen na światowych rynkach sięgnął 24 proc., w polskim złotym natomiast 28,5 proc. W kontekście srebra pamiętać trzeba o dwóch faktach. Po pierwsze jest to też metal częściej niż złoto wykorzystywany w przemyśle i nowych technologiach (elektronika, fotowoltaika itp.), przez co ponad połowa popytu zależy więc od koniunktury gospodarczej, a nie obaw inwestorów, jak w przypadku złota. W przypadku złota przemysł odpowiada za 6 proc. popytu. Po drugie inwestowanie w fizyczne metale i sztabki ze srebra wiąże się w wielu rejonach świata (np. w UE) z podatkiem VAT, z którego złoto jest zwolnione.

Wśród krążących w amerykańskich mediach prognoz nie brak mówiących o srebrze po 38 dolarów (JP Morgan) czy nawet 40 dolarów za uncję (Saxo Bank, Kitco), jednak bazują one na kontynuacji obecnych trendów, czyli wciąż wzmożonego popytu inwestycyjnego oraz przemysłowego. Tymczasem nie jest wykluczone, że jeden z tych silników przestanie działać, zaś w przypadku srebra spadek popytu ze strony przemysłu trudno byłoby nadrobić popytem inwestorów, szukających bezpiecznej przystani. Na marginesie warto jednak dodać, że polski KGHM – drugi największy producent srebra na świecie – pracuje nad ofertą produktów ze złota i srebra skierowaną do inwestorów indywidualnych i być może w 2025 r. doczekamy się tego efektów.

Po ile złoto w 2025 r.?

Wróćmy do złota i jego cen, które elektryzują inwestorów oraz konsumentów pod wszystkimi szerokościami geograficznymi. Na marginesie, właśnie to stanowi jedno ze źródeł wartości złota – żółty metal od tysięcy lat jest ceniony przez rozmaite kultury i wciąż się ludziom podoba.

Dobrze znane czynniki ryzyka dla złota pozostają aktualne: wojna, Trump, inflacja, widmo recesji, polityka banków centralnych, kondycja gospodarcza Indii i Chin (te kraje to najwięksi odbiorcy złota) itp. W ostatnim raporcie WGC rozpisano te czynniki na scenariusze, jednak do medialnych nagłówków za oceanem i tak mocniej przebiły się prognozy banków inwestycyjnych. Goldman Sachs i JP Morgan widzą złoto po 3000 dolarów za uncję. UBS celuje w 2900 USD/oz, a ING w 2700 USD/oz. Ogólnie rzecz biorąc – bankierzy inwestycyjni oczekują w przyszłym roku dalszego wzrostu cen złota, choć nie tak gwałtownego, jak w 2024 r. Z grona tego wyłamują się analitycy Fitch Ratings, według których w 2025 r. złoto może potanieć do 2100 USD/oz, a w 2026 r. potanieć do 1800 USD/oz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Złoto drożeje, co dalej? "Będzie nerwowo"

Rozbieżności w krótkoterminowych prognozach dla złota to dobra ilustracja, aby przypomnieć, że złoto do tej pory chroni przed inflacją w bardzo długim okresie (np. kilku dekad), co wynika z powszechności inflacji w skali świata, która jest raz wyższa, raz niższa, ale nie znika (niemal) nigdy. Wystarczy przypomnieć sobie, że jeszcze w 1971 r. dolara wymieniano na złoto po kursie 35 USD/oz, a po uwolnieniu kursu aż do 2009 r. trzeba było czekać na przekroczenie 1000 USD/oz. Warto też pamiętać, że złoto przetrwało rozmaite zawieruchy, które nawiedziły kraje takie jak Polska, czego nie można powiedzieć o żadnym papierowym pieniądzu czy wielu innych aktywach (z nieruchomościami włącznie). W krótkim okresie z kolei zdarzało się, że złoto wspinało się na szczyt i spadało (np. w latach 80.).

Z drugiej jednak strony, złoto to tylko i aż błyszczący metal – nie stoi za nim zyskowny czy perspektywiczny biznes (jak za niektórymi akcjami) czy wizja zysków z odsetek (jak za obligacjami). W portfelu inwestycyjnym jest miejsce na różnego rodzaju aktywa i ważne, aby znaleźć ich odpowiednie proporcje, które będą odpowiadały nie tylko rynkowym warunkom i modom, ale i naszej psychice i sytuacji życiowej.

Michał Żuławiński, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Michal Zulawinski
KOMENTARZE
(39)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
PO w pigułce
2 tyg. temu
co tam ceny złota, w państwie tuska cenniejsza jest sztabka masła 😜😜😜😜
Marta
2 tyg. temu
Orlen warto już kupować na Giełdzie?
Zbigniew H.
2 tyg. temu
A nasz nbp dzieki Glapińskiwmu ma pierwszy raz tak duze rezerwy złota dokladnie 358,7 ton :) Jestesmy 15 na swiecie w wielkosci rezerw zlota na swiecie nue w ylunii brawo Prezes Glapinski
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Andre
2 tyg. temu
To nie złot drożeje tylko pieniądz jest dewaluowany. Tak samo jak z nieruchomościami i wszystkimi dobrami trwałymi.
Prezydent2025
2 tyg. temu
Skok wartości kruszców czy "alternatywnych walut" oznacza jednocześnie coraz mniejsze zaufanie do klasycznych walut, których wartość realna jako lokaty oszczedności maleje systematycznie w związku z utrzymywaniem się podwyższonej inflacji.
DEMOKRATA
2 tyg. temu
38 milionów amerykanów żyje w skrajnej nędzy...z roku na rok przybywa amerykańskich rodzin z dziećmi które - dosłownie - mieszkają na ulicy...jaki będzie rok 2025?...dla 1 procenta najbogatszych amerykanów...będzie to rok...OLBRZYMIEGO ZYSKU.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (39)
Robert $$$
2 tyg. temu
Ja tam wierze w dolara, który jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Kurs dopiero powoli rusza a będzie się działo i to już niedługo.
KEX
2 tyg. temu
Od czasu uwolnienia ceny złota przez Nixona ponad 50 lat temu, jego cena do dzisiaj rosła (z wahaniami) średnio ponad 9% rocznie. Oczywiście, głupio kupić na „górce” odchylenia, ale znając trend można bezpiecznie długoterminowo ulokować oszczędności, wygrywając z inflacją. Długoterminowo cena uncji złota jest silnie skorelowana z długiem federalnym USA i jest ok 13 mld razy mniejsza.
dosiego
2 tyg. temu
Opowiem wam kawal........polski, swojski...........Sedzie pytaja "Czy będzie to jednak oznaczało, że osoba wybrana przez naród i zatwierdzona w taki sposób będzie prezydentem?" Nie potrafię na to udzielić odpowiedzi - stwierdził. No to ja mysle, ze wszystkich sedziow, ktorzy nie maja na to pytanie odpowiedzi nalezy zobowiazac do powtorzenia egzaminu sedziowskiego. A wiecie, co sie zdarzylo w Gruzji............ze wybrano prezydenta, ktory nie zostal wybrany przez narod, ale ktory jest podobny do stalina? Takiego prezydenta, ktorego sobie Niemiec wyszkolil.......jak kliczke......
asdv
2 tyg. temu
miejsce 2ydów jest w kominie krematorium KL Ausch...z jako sadza
Polak
2 tyg. temu
Chińczyk ograł USA, jedyne co im zostało to drukowanie pustych zielonych, stąd galopada cen wszelakich dóbr.
...
Następna strona