Głośny projekt nowej ustawy covidowej, który przygotowali posłowie PiS, wprowadzi obowiązek testowania pracowników raz w tygodniu. Nakłada też kary finansowe na pracodawcę, jeśli jakiś pracownik zarazi innych pracowników. Z tym że pracodawca - jak tłumaczył w poniedziałek Bolesław Piecha - może wystąpić z roszczeniem do pracownika, którego inni oskarżają o zarażenie.
A kary zapisane w projekcie są wysokie - zaczynają się od 12 tys. zł, a maksymalnie wynoszą 15 tys. zł.
O szczegóły ustawy covidowej pytany był w radiu RMF FM w poniedziałek Bolesław Piecha, poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji zdrowia. Pierwsze czytanie projektu ustawy nastąpi w poniedziałek po południu na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.
Nowa ustawa covidowa. Nie weryfikacja szczepień, a testów
- Zapis ustawy jest dość jasny. Ustawa zakłada możliwość powszechnego testowania, a w zasadzie taki miękki przymus tego testowania. Zakłada po prostu to, że możemy się przetestować, a pracodawca może - nie musi - sprawdzić, czy jesteśmy przetestowani - mówił Bolesław Piecha w radiu RMF FM.
- Testy są nieodpłatne, zapłaci za nie budżet państwa - dodał.
Kluczowe jest to, że nie będzie można wykonać testu w domu, kupionego np. w aptece czy internecie, wynik trzeba będzie mieć potwierdzony w formie certyfikatu. Na pytanie o to, gdzie pracownicy będą się testować, poseł Piecha odpowiedział, że organizuje to resort zdrowia.
- To jest zadanie Ministerstwa Zdrowia, żeby uruchomić te punkty poboru, które mogą certyfikować i mogą testować. Te testy muszą być robione w certyfikowanych jednostkach - podkreślił poseł PiS.
Dopytywany, gdzie konkretnie będzie można zrobić test, wymienił: apteki, przychodnie oraz punkty poboru komercyjne i niekomercyjne, przygotowane przez samorządy.
Aptek jest ok. 13 tys., to prawda, dopiero sto jest certyfikowanych, ale to jednak dość szybka sprawa - zapewniał Bolesław Piecha.
Jak dodał, testy dostępne w wymienionych punktach, będą darmowe - bez skierowania. Testom będą musiały się poddać także te osoby, które są po trzeciej dawce szczepionki przeciw COVID-19.
- Musimy wiedzieć jedną rzecz - szczepienia znakomicie chronią nas przed ciężkim zachorowaniem czy tragicznymi skutkami, czyli śmiercią. Nie chronią nas przed zarażeniem, ponieważ ten wariant jest zupełnie inny - mówił poseł PiS.
Kiedy pracodawca będzie musiał wypłacić 15 tys. zł?
- Ta ustawa oczywiście jest bardzo skomplikowana, jeśli chodzi o ten system prawny. Pracodawca będzie musiał wypłacić 15 tys. zł, jeśli pracownik uprawdopodobni - tzn. jeżeli w zakładzie pracy wszyscy będą przetestowani, to nie ma żadnej możliwości wniosku, co nie znaczy, że on (pracownik - przyp. red.) się wcale nie zarazi, bo wirus jest powszechny - jest w komunikacji miejskiej, w sklepie - mówił Bolesław Piecha.
W ubiegłym tygodniu wiceprzewodniczący komisji zdrowia tłumaczył, jak działać ma zapis o odpowiedzialności pracownika, który się nie przetestuje.
Stwierdził, że ma być stosowane uproszczone postępowanie, które zakłada, że jeśli w zakładzie pracy są osoby niezaszczepione, to pracownik może złożyć "wniosek, żeby pracodawca ukarał osoby niezaszczepione".
Ma być dostępna też droga odwoławcza dla tych, którzy nie zgodzą się z zarzutem, że kogoś zarazili.