We wtorek poznaliśmy bardzo ważne dane GUS za listopad 2022 r.:
- Średnie wynagrodzenie wyniosło w listopadzie 2022 r. wyniosło 6857,96 zł brutto i było wyższe o 13,9 proc. rok do roku;
- Inflacja producencka (PPI) wyniosła 20,8 proc. r/r wobec 23,1 proc. w październiku;
- Dynamika produkcji przemysłowej – wzrosła o 4,6 proc. r/r, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 2,9 proc.
Dane GUS budzą nadzieję na miękkie lądowanie dla polskiej gospodarki
Zdaniem Mateusza Urbana, ekonomisty z Oxford Economics, to "mocna paczka danych", która zwiększa szanse na scenariusz, że w przypadku naszej gospodarki uda się tzw. miękkie lądowanie – pokonamy inflację bez większych szkód dla wzrostu gospodarczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W kontekście coraz słabszych odczytów produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano montażowej (co zobaczymy zapewne jutro), rynek pracy pozostaje, póki co, odporny na spowolnienie gospodarcze. To się oczywiście zmieni. Wygląda jednak na to, że po pierwsze pogorszenie nastąpi z opóźnieniem, a po drugie nie będzie ono bardzo duże" – zauważa z kolei w swoim komentarzu Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. Jej zdaniem dzisiejsze dane z rynku pracy raz jeszcze potwierdzają, że mamy w Polsce rynek pracy zupełnie inny niż kilka lat temu, głównie za sprawą malejącej liczby pracujących osób.
Jak podkreśla ekspertka, choć płace rosną, to wysoka inflacja, w tym bardzo wysokie koszty życia, mocno zmniejszają siłę nabywczą wynagrodzeń, a odzwierciedleniem tego będzie m.in. hamująca konsumpcja.
Inflacja PPI niższa, bo gospodarka wchodzi w okres spowolnienia
Nieco optymizmu, jeśli chodzi o wzrost cen, dają nam dane o listopadowej inflacji producenckiej (PPI). Jak ocenia Rafał Benecki główny ekonomista ING Banku Śląskiego, w cenach producentów widoczna jest dalsza dezinflacja. W ujęciu miesięcznym indeks PPI obniżył się po raz pierwszy od sierpnia 2020. "Pewną ciekawostką jest wzrost cen w sekcji zaopatrywania w energię w ujęciu m/m, po dwóch miesiącach wyraźnych spadków. Ceny energii są obecnie o ok. 60 proc. wyższe niż przed rokiem. W przetwórstwie najgłębszy spadek cen w ujęciu rocznym odnotowano w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (-7,6 proc.r/r). Spadki także w produkcji metali i elektroniki" – zauważa ekspert.
W jego ocenie koniec roku rysuje się względnie korzystnie dla krajowego przemysłu, który dosyć łagodnie wchodzi w fazę spowolnienia, a towarzyszy temu spadek presji inflacyjnej, chociaż inflacja PPI dalej pozostaje wysoka.
Pozytywnie na kondycję europejskiego przemysłu oddziałują poprawa funkcjonowania łańcuchów dostaw oraz mniejsze obawy o ewentualne niedobory gazu z uwagi na korzystne warunki pogodowe. "W efekcie solidnie radziły sobie krajowe branże przemysłu z dużym udziałem produkcji na eksport: maszyny i urządzenia, urządzenia elektryczne czy produkcja samochodów. Nie zmienia to faktu, że przed nami gorsze kwartały dla sektora przemysłowego" – prognozuje Benecki.