Choć popyt na własne "M" nie maleje, sytuacja na rynku mieszkaniowym mało kogo napawa optymizmem. Drogie mieszkania to także wysokie ceny najmu. Alternatywą dla młodych okazują się "mikrokawalerki". Z podobnego założenia wyszła Lilia Charnik, instruktorka fitness z Poznania, która od półtora roku mieszka na 9 mkw.
- Wynajem mieszkania kosztuje 1000 zł, co może być wysoką ceną w porównaniu do pojedynczego pokoju. Co innego, gdy spojrzymy na kawalerki, za które w Poznaniu zapłacimy od 1500 do 1800 zł - mówi nam Lilia Charnik.
Pytana o zapraszanie gości do mieszkania, dziewczyna odpowiada, że stara się tego unikać ze względu na wygodę. Jednak - jak sama przyznaje - nawet na 9 mkw. można przyjemnie spędzić czas.
- Rzadko zapraszam gości, a jeśli już tak się stanie, wtedy ścielę koce na podłodze i siedzimy razem w przytulnej atmosferze. Jednak gdy chcę spotkać się z przyjaciółmi, z reguły to ja idę w gości - mówi nam trenerka.
Lilia prowadzi także kanał na platformie youtube o nazwie "Trener Lilka", gdzie instruuje ludzi, w jaki sposób radzić sobie z małym metrażem.
Z materiałów dowiemy się np. jakich używać mebli, by zaoszczędzić więcej miejsca, oraz tego, by unikać nieprzemyślanych zakupów z myślą o urządzaniu niewielkiego lokum.
W jej ocenie mały metraż okazuje się dobrym rozwiązaniem w przypadku osób samotnych. Zwłaszcza, gdy mieszkanie z obcymi ludźmi wydaje się ostatecznością. To właśnie skomplikowana sytuacja na rynku najmu i nadal rosnące ceny wymuszają na młodych ludziach kreatywne rozwiązania.
- Parze zawsze jest łatwiej. 1800 zł dzielone na dwoje to żadne wyzwanie. Samej trudniej jest znaleźć własną przestrzeń w przystępnej cenie - ocenia dziewczyna, która nade wszystko ceni sobie "święty spokój".
W październiku tego roku umowa najmu wygasa, a Lilia już myśli o nowym mieszkaniu. Następnym krokiem na drodze do własnego "M" ma być wynajem nieco większej i "bardziej standardowej" kawalerki.