Pan Łukasz mieszka w 32-metrowej kawalerce w Łodzi. Do tej pory płacił czynsz w wysokości 604,01 zł. Od września mężczyzna będzie musiał płacić aż 720,72 zł.
"Jestem wściekły. Wszystko drożeje, a moja pensja od lat stoi w miejscu. Nie zdziwię się, jak za głupią kawalerkę za rok będę płacił czterocyfrowy czynsz i będę się zastanawiać, czy kupić jedzenie, czy zrobić opłaty"- powiedział "Faktowi" 47-latek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennik informuje, że "w sierpniu 2022 r. jego czynsz wynosił 546,95 zł, a więc zaledwie w ciągu roku wzrósł prawie o 200 zł. Z kolei w 2019 r. łodzianin płacił za swoje mieszkanie 471,74 zł".
Dziennik dodaje, że spółdzielnia podwyżkę tłumaczyła "zmianą taryfy przez właściciela elektrociepłowni oraz koniecznością urealnienia dotychczasowych kosztów".
Nadchodzi fala podwyżek?
Na początku roku w całej Polsce doszło do drastycznych podwyżek opłat za ogrzewanie. W niektórych miastach sięgnęły one ponad 100 proc. W reakcji rząd, w trybie pilnym, przygotował ustawę, która ograniczyła wzrosty cen.
Wsparcie obowiązuje jednak tylko do końca tego roku i nic nie wskazuje na to, aby miało zostać przedłużone. Jeżeli w przyszłym roku mieszkańcy wspólnot i spółdzielni zostaną pozbawieni pomocy, może nas czekać powtórka z początku roku.