"Powiedzenie własne cztery kąty traci sens" - napisał jeden z internautów pod robiącym furorę wpisem na Twitterze dotyczącym mieszkania w kształcie trójkąta we Wrocławiu. Deweloper wycenił je na 192 tys. zł netto i pokazał od razu, jak je urządzić, żeby było wszystko, co trzeba.
Pomieszczenia są de facto dwa: jedno to aneks kuchenny połączony z salonem i sypialnią, drugie to łazienka zrobiona w szpic, bo jak już powiedzieliśmy, mieszkanie ma kształt trójkąta, a w łazience właśnie ma przypadać jego kąt ostry.
Internauci nie zostawiają na projekcie suchej nitki, a głównymi powodami uśmieszków są właśnie metraż ("Mój garaż jest większy". "U mnie tej wielkości jest wózkownia"), zagospodarowanie ("mieszkanie z łóżkiem w kuchni"), kształt ("Coś dla fanów twierdzenia Pitagorasa...") i cena ("Ktoś tę ekierkę kupi").
I rzeczywiście - ludzie kupują. "Gazeta Wyborcza" skontaktowała się z deweloperem, który odpowiada za mieszkanie w kształcie trójkąta, firmą By Made. - Sprzedaliśmy już sześć lokali w tym kształcie i został ostatni, siódmy - powiedziała gazecie Ewa Skibińska, marketing manager inwestycji By Made. Argumentowała, że projekt powstał z myślą o jednej osobie i zapewnia dobry standard, a firma nawet zamówiła i wstawiła meble, by było łatwiej.
"Wyborcza" wyjaśnia też, jak w ogóle możliwe było, by mieszkanie miało takie metraż, skoro według prawa powinno mieć co najmniej 25 mkw. Zatem jak to możliwe? Formalnie nie jest to mieszkanie, ale lokal użytkowy. "Nasze lokale znajdują się w budynku o funkcji hotelowej" - wyjaśnia gazecie deweloper.
Ceny mieszkań idą mocno w górę, każdy metr kwadratowy jest cenny. Pomysły deweloperów są zaś mocno komentowane w sieci. Pisaliśmy już o jeszcze mniejszych apartamentach niż ten we Wrocławiu, czy m.in. o miniogródku przy poznańskim bloku oraz mikroskopijnych placach zabaw.