Miliardy złotych, które miały trafić do Polski z unijnej kasy, może wpłynąć do kraju z opóźnieniem. Komisja Europejska cały czas opiniuje polski plan. Jak poinformował PAP rzecznik KE, Eric Mamer, Polska miała prosić o wydłużenie oceny o miesiąc, co oznacza decyzję do 3 sierpnia.
Natomiast zdaniem polskiego rządu, wszystko już wcześniej miało być właściwie ustalone. Jak twierdzą politycy PIS, zwłoka KE to decyzja polityczna. Chodzi o wyrok Trybunału Sprawiedliwość Unii Europejskiej, który daje Polsce czas do połowy sierpnia, aby wykonać orzeczenie w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Na planowanych unijnych obradach na poniedziałek 26 lipca zaplanowano zatwierdzenie kolejnych już czterech planów odbudowy - dla Słowenii, Litwy, Cypru i Chorwacji. Zajmą się tym ministrowie gospodarki i finansów UE (ECOFIN).
Polski program nie znalazł się jednak w porządku obrad. Dodatkowo, Lidija Tisma z biura prasowego Rady Europejskiej tłumaczy, że w sierpniu nie są planowane kolejne spotkania ECOFIN. - Termin kolejnego ustalono na wrzesień - dodała. To by oznaczało, że wypłata unijnych środków zostanie wstrzymana o co najmniej kilka miesięcy.
Czytaj jeszcze: 265 mld zł dla Polski w Brukselskiej zamrażarce. Odbudowę możemy zacząć jako ostatni w UE
Dodatkowo, jak przypominał RMF FM, w Polsce nie pojawi się z wizytą Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, której spotkania w krajach członkowskich związane są z akceptacją wypłaty środków z Funduszu Odbudowy.
KE ma czas do 1 sierpnia na opiniowanie planów. Jeśli do tego czasu nie pojawi się zielone światło, będziemy daleko w tyle za naszymi europejskimi sąsiadami. Pierwsze wypłaty do krajów ruszają już w lipcu.
O obawach w sprawie zamrożenia Polskie Planu Odbudowy pisaliśmy już wcześniej w money.pl. Jak dowiedział się Portal Politico, Unia nie chce wypłacić pieniędzy Węgrom, bo ci mają nie potrafić zapewnić wystarczającej ochrony przed korupcją. Wątpliwości miały się również pojawić w przypadku Polski.
- Już na etapie tworzenia polskiego KPO eksperci mieli do niego wiele uwag. Generalnie, zarzucano rządowi zbyt krótkie i powierzchowne konsultacje oraz niedopracowanie dokumentu - oceniała w rozmowie z money.pl dr Małgorzata Bonikowska, prezeska Centrum Stosunków Międzynarodowych.