Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Miliardy w używanych ubraniach. Rynek rośnie szybciej od sprzedaży detalicznej

105
Podziel się:

Po co wyrzucać, skoro można odsprzedać? W USA rynek odzieży używanej rośnie szybciej od sieciówek i za pięć lat ma być wart 51 mld dolarów. Trend dociera do Polski. - Widać to na grupach facebookowych i po liczbie użytkowników aplikacji mobilnych - mówi twórca Clotify.

Polski rynek resale'u to nie tylko sklepy stacjonarne. Prężnie działają też aplikacje mobilne.
Polski rynek resale'u to nie tylko sklepy stacjonarne. Prężnie działają też aplikacje mobilne. (East News, eastnews)

Popularne sieciówki w galeriach handlowych mają się dobrze, ale sklepy i aplikacje z odzieżą używaną biją historyczne rekordy.

Resale to rynek towarów odsprzedawanych i przecenianych. Amerykańska firma Thredup policzyła, że jej lokalny rynek jest dziś wart 24 mld dolarów, a za pięć lat jego wartość się podwoi do 51 mld dolarów (badanie przeprowadzone na próbie 2 tys. kobiet powyżej 18 roku życia).

Z raportu dowiadujemy się, że ubiegłym roku 56 mln kobiet kupowało rzeczy w secondhandzie lub poprzez stworzoną do tego aplikację. Rok wcześniej rynek miał 44 mln takich klientek.

Zobacz także: Obejrzyj: Zakaz handlu. Rafał Sonik: Ta ustawa jest błędna i szkodliwa dla wszystkich

Kto wybiera ubrania używane? 31 proc. to tzw. "boomersi" czyli osoby wieku 60+, 33 proc. to milenialsi (25-37 lat), a 16 proc. to osoby z generacji z (18-24 lata).

Ta ostatnia grupa może być języczkiem u wagi dla rozwoju całego rynku. Według raportu osoby pomiędzy 18 a 24 rokiem ponad 2 razy częściej decydują się na kupno używanego ubrania niż nowego. Powód? Z jednej strony nie chcą się ubierać jak wszyscy (czyli w ciuchy z sieciówek), z drugiej – nie chcą przepłacać.

- Rynek resale'u to również rynek wielu dóbr luksusowych. Jeśli ludzie mogą kupić używany towar dobrej jakości, ale za znacznie niższa cenę, to wiadomo że nie będą chcieli przepłacać – komentował w raporcie założyciel i prezes firmy Threadup, James Reinhart.

Jednocześnie jest to grupa, która bardzo świadomie podchodzi do robienia zakupów. Ubrania z secondhandu są elementem gospodarki w obiegu zamkniętym. Trzeba pamiętać, że przemysł odzieżowy to jeden z największych trucicieli świata.

Aby uszyć t-shirt i parę jeansów potrzeba aż 20 metrów sześciennych wody. W skrócie - lepiej użyć stare ubranie po raz drugi niż kupować nowe.

Ciekawe jest też to, że w najbliższych pięciu latach ponad połowa ankietowanych zadeklarowała, że zamierza wydawać więcej pieniędzy w sklepach z używaną odzieżą niż np. w Amazonie.

Polski rynek ubrań używanych jest wart 5-6 mld zł, co stanowi ok. 12 proc. sprzedaży wszystkich ubrań. W branży rządzą dwie firmy: Wtórpol, który ma 120 sklepów w całej Polsce i dziennie przetwarza 300 ton tekstyliów, oraz kielecka VIVE Textile Recycling, działająca w kraju od 25 lat.

Ale polski rynek resale'u to nie tylko sklepy stacjonarne. Na rynku mobile działa polska aplikacja Clotify, która jest wirtualną szafą, portalem społecznościowym i sklepem w jednym (z możliwością kupowania, sprzedawania i oczywiście targowania się).

- Coraz większe znaczenie odgrywa w Polsce wtórny rynek odzieży w ramach tzw. second handów. Wpływ na rozwój tego zjawiska mają takie czynniki jak moda na ekologię, oszczędność, chęć wyszukania najlepszych okazji oraz sharing economy (ekonomia współdzielenia - przyp. red.) - mówi money.pl założyciel Clotify Nick Krzemiński.

Jak dodaje: - Z biegiem czasu łatwość z jaką użytkownik będzie mógł sprzedać swoje ubrania, które zawsze czekają na jakąś okazję, która nie nadchodzi rozwinie się proporcjonalnie tak jak w Ameryce. Trend już widać w Polsce, gdzie codziennie przybywa mnóstwo osób zainteresowanych kupnem i sprzedażą na grupach Facebookowych oraz aplikacjach mobilnych stworzonych do tego celu.

Eksperyment ze sprzedażą używanych ubrań online podjął szwedzki koncern H&M. Na razie testy trwają jedynie na rodzimym rynku tej firmy. Nie ma pewności, kiedy możliwe jest wprowadzenie nowości chociażby w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(105)
WYRÓŻNIONE
NIE WIEM KIED...
6 lat temu
W KOSZALINIE MAMY LUMPA Z CIUCHAMI ZA 1 ZŁ W PONIEDZIAŁEK I ŚRODĘ - OBKUPIŁEM SIĘ W MNÓSTWO MARKOWYCH DROGICH CIUCHÓW W IDEALNYM STANIE LUB NOWYCH . SPRAWDZAJĄC NA NECIE MAM KILKADZIESIĄT KOSZUL WARTYCH 50-80 FUNTÓW KAŻDA . MARYNARKI I GAJERKI ZA GRUBE TYSIĄCE W SKLEPIE - REWELACJA !
ads
6 lat temu
"Nowy trend"? Lumpeksy pojawiły się w Polsce wraz z nędzą, na początku lat 90.
rrrrrrrrr
6 lat temu
Dlaczego jeszcze u nas nie ma " garażowej sprzedaży", gdy sąsiad sąsiadowi może sprzedać co chce? Skarbówka nie pozwala? Takie piękne rzeczy- meble, agd i inne dobra lądują u nas w śmietnikach,bo nowobogacki lubi aktualny trynd, a biedota boi się zabierać ze śmietnika - bo wstyd i nie ma na to lansu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (105)
Biib
6 lat temu
Czy my tu mowimy o markowych ciuchach? Bo te z h&m i inne podobne lumpy to do pierwszego prania, no chyba ze masz pralki i wietrzysz na balkonie
Polak
6 lat temu
Bzdury piszą najbogatsza kobieta od tego syfu splajtowala w Hong Kongu. Energia jest niezniszczalna nie wiadomo co może się przyplatac po noszeniu odzieży po kimś tak mi powiedział jeden zielarz, bioenergoterapeuta. Nigdy niczego po kimś nie mówiłem.
Maria
6 lat temu
Najwięcej w lumpeksach ubierają się Ci co ich stać kupić nowe u nas pod lumpeksrm same drogie samochody.
Maria
6 lat temu
Wolę mieć jeden ciuch nowy który zakładam na siebie niżeli 10 chodzonych niewiadomą po kimś fe.
Gghhhjj
6 lat temu
Korpo niczego nie odpuszczą...czekam jak zaczną sprzedawać kwiaty i hot dogi w HM
...
Następna strona