Od 50 tys. do 3,2 mln zł dodatkowych środków mają otrzymać najmniejsze i najbiedniejsze szpitale – pisze "Rzeczpospolita". Rząd przed wyborami otwiera kiesę i sypie pieniędzmi.
Średnio blisko po milionie złotych ma zostać przeznaczone na 373 placówki w kraju, których kondycja jest najtrudniejsza.
W sumie podniesienie ryczałtów NFZ przekaże 344 mln zł z 1,8 mld zł dotacji budżetowej – wskazuje dziennik. Ale dodatkowe pieniądze to wciąż za mało, aby mogło realnie pomóc szpitalom.
Pieniądze pójdą głównie na pensje fizjoterapeutów czy techników elektroterapii – czyli zawodów medycznych pominiętych w ustawowych podwyżkach – zaznacza "Rz".
Kłopot w tym, że to nie tylko pensje i widmo strajkujących załóg spędza sen z oczu dyrektorem szpitali. Problemem są również potężne koszty usług zewnętrznych, podwyżka płacy minimalnej – czytamy w dzienniku.
Jak tłumaczy na łamach "Rz" Janusz Boniecki, dyrektor szpitala w Ostródzie, aby pomóc szpitalom potrzeba 4 mld zł a nie 800 mln zł, które łącznie trafiły w tym roku do poszczególnych szpitali.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl