Marlene Engelhorn, potomkini założyciela koncernu BASF, lidera w branży chemicznej i farmaceutycznej, odziedziczyła po swojej babci kilkadziesiąt milionów euro. Jednak zapowiedziała, że zamierza przeznaczyć 90 procent spadku na cele społeczne - informuje "Rzeczpospolita". Marlene Engelhorn forum ekonomicznego w Davos w 2024 roku protestowała ws. większego opodatkowania ludzi bogatych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatele zdecydowali, gdzie trafiła fortuna
W lutym 2024 roku kobieta niemal 25 milionów euro podzieliła między kilkadziesiąt organizacji pozarządowych. Beneficjentów tych funduszy, wskazali obywatele, którzy uczestniczyli w projekcie prowadzonym przez Marlene. Ważnym kryterium było to, że pieniądze nie mogły być wydane na cele niezgodne z konstytucją, wrogie życiu czy nieludzkie i nie mogły trafić do podmiotów nastawionych na zysk.
Wcześniej Marlene zaprosiła do udziału w swoim przedsięwzięciu 10 tysięcy losowo wybranych obywateli w wieku od 17 do 85 lat. Spośród nich, 50 osób utworzyło tzw. Dobrą Radę ds. Redystrybucji, która po sześciu tygodniach obrad zdecydowała, do jakich organizacji mają trafić pieniądze. Uczestnicy projektu otrzymali 1200 euro za każdy pracowity weekend.
50 obywateli Austrii zdecydowało, że blisko 25 milionów euro zostanie rozdzielone między 77 organizacji pozarządowych. Środki te trafią do inicjatyw związanych z klimatem, ochroną środowiska, zdrowiem, integracją, edukacją oraz kulturą - podaje "Rz".
Największą sumę – 1,6 mln euro – otrzymało Austriackie Stowarzyszenie Ochrony Przyrody, które planuje wykupić lasy łęgowe i wrzosowiska wymagające ochrony. Kolejnym beneficjentem było wiedeńskie schronisko dla bezdomnych Neunerhaus, które otrzymało 1,59 mln euro.
Lista obejmuje również duże organizacje pomocowe, takie jak Caritas czy Reporterzy bez Granic, ale także mniejsze podmioty, np. schroniska dla kobiet, stowarzyszenia osób niesłyszących, niezależną prasę lokalną, straż pożarną, kluby piłkarskie oraz zespoły teatralne.