"Dwoje najważniejszych prezenterów — Danuta Holecka oraz Michał Adamczyk — ma z TVP po dwie umowy. Z jednej strony są zatrudnieni jako osoby fizyczne, z relatywnie niewysoką gażą sięgającą w ostatnich latach 5-10 tys. zł. Ale prawdziwe frukta są gdzie indziej — Holecka i Adamczyk mają własne jednoosobowe firmy, z którymi TVP podpisuje dodatkowe umowy, znacznie bardziej lukratywne" - informuje onet.pl.
Tyle zarabiają prowadzący "Wiadomości"
Według portalu Danuta Holecka miała podpisać we wrześniu 2020 r. umowę na prowadzenie "Wiadomości" 10-11 razy w miesiącu za 46 tys. zł netto. Umowa skończyła się na początku tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W sumie Holecka miała przez ten czas zarobić niemal 1,4 mln złotych, choć w umowie znalazł się też zapis, że wraz z innymi dodatkami "łączna wartość umowy (…) nie przekroczy kwoty 2 072 550,00 zł. Te ponad 2 mln maksymalnej gaży to kwota netto" - donosi onet.pl
Portal ujawnia także szczegóły nowej, obowiązującej umowy. Holecka miała dostać podwyżkę do 50 tys. zł netto miesięcznie.
Onet dotarł także do szczegółów umowy Michała Adamczyka. "Wynagrodzenie — 43 tys. zł netto miesięcznie. Za tę stawkę Adamczyk miał prezentować "Wiadomości" z taką samą częstotliwością, co Holecka. Dodatkowo co tydzień miał prowadzić publicystyczny program "Bez retuszu". W sumie w czasie trwania wspomnianej umowy Adamczyk zainkasował niemal 1,3 mln zł, choć wraz z innymi świadczeniami mógł otrzymać blisko 2 mln zł" - informuje portal. Umowa obowiązywała od sierpnia 2020 do stycznia 2023 r.
Na początku września władze stacji zdecydowały, że Michał Adamczyk nie będzie występować na wizji. Sam prowadzący oświadczył, że udaje się na urlop i oddaje się do dyspozycji zarządu. Ma to związek z tym, że Onet.pl ujawnił, że ponad 20 lat temu Michał Adamczyk usłyszał prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki. Portal internetowy dotarł do akt sprawy.
Miliard dla TVP
W ubiegłym roku Komisja Finansów przyjęła poprawkę zwiększająca dofinansowanie dla telewizji publicznej do 2,7 mld zł .
- Poprawka wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 r., w którym uznano, że jeśli są zwolnienia z abonamentu, to należy je wyrównać - przekonywał wówczas poseł PiS Radosław Fogiel.
Na uwagę, że to oznacza 35-procentową waloryzację, dwa razy wyższą niż poziom inflacji, Fogiel odparł: "Z pewnością wszystkiego się pan dowie podczas debaty budżetowej".