Współpracę Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) z Pawłem Szopą w ramach operacji specjalnej "Walet" CBA zaczęło rozpracowywać w ubiegłym roku, za rzadów PiS - informuje "Rzeczpospolita". Wtedy warszawska prokuratura regionalna przeprowadziła kluczowe czynności śledcze, w tym przeszukania w RARS i u Szopy, oraz zabezpieczyła 117 milionów złotych na kontach Szopy i jego matki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według informacji ujawnionych przez Onet, Szopa miał zawrzeć z rządem PiS swoisty sojusz, który miał na celu "wyprowadzanie publicznych pieniędzy na nieopisaną dotychczas skalę". Szopa miał otrzymać znaczne sumy pieniędzy, w tym ponad pół miliarda złotych z RARS w ciągu trzech lat.
Biznesmen miał otrzymywać kolejne zlecenia od RARS, począwszy od sprzętu ochronnego w czasie pandemii, a skończywszy na agregatach prądotwórczych dla walczącej Ukrainy. Onet zwraca uwagę, że zamówienia RARS były kierowane do wąskiej grupy osób, w tym do Szopy, który sprzedawał agencji towary po cenach znacznie wyższych od ich rzeczywistej wartości rynkowej.
Śledztwo zostało wszczęte ponad pół roku temu, 1 grudnia 2023 roku, na podstawie materiałów zgromadzonych przez CBA oraz zawiadomienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Dotyczy między innymi przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli RARS. Prokuratura Krajowa podkreśla, że postępowanie obejmuje "w szczególności podejrzenie nieprawidłowości podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla RARS, tym samym działania na szkodę interesu publicznego".
Przeprowadzono liczne przeszukania, zabezpieczono obszerną dokumentację, przesłuchano świadków. Dokonano także blokady rachunków bankowych i zabezpieczono środki finansowe w łącznej kwocie ponad 117 milionów złotych - poinformował na platformie X Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.
Jednak jak ustaliła "Rzeczpospolita", większość kluczowych czynności śledczych przeprowadzono już dawno temu, w grudniu ubiegłym roku, przez CBA i Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Przeszukania w biurach RARS miały miejsce 8 grudnia, tydzień po wszczęciu postępowania. Następnie, pod koniec grudnia, zabezpieczono 117 milionów złotych na kontach Szopy i jego matki.
- Czynności były prowadzone bardzo intensywnie. A teraz tworzy się narrację, że nic nie robiliśmy - mówi w rozmowie z "Rz" warszawski śledczy.
Jak czytamy w "Rz", pełnomocnik Szopy złożył zażalenie na zajęcie kont, ale sąd utrzymał w mocy postanowienie prokuratorskie o zabezpieczeniu. Śledztwo w tej sprawie przekazano do Śląskiego Wydziału PK dopiero w kwietniu tego roku, kiedy większość czynności śledczych została już wykonana.
Dowodów na korupcję nie ma
Dotychczas nikomu nie postawiono zarzutów. Zarówno CBA, jak i śledczy z Warszawy, nie znaleźli dowodów na to, że za "faworyzowaniem" firmy Szopy mogła stać korupcja. W przypadku braku dowodów na korupcję, urzędnikom RARS grozi odpowiedzialność za nadużycie uprawnień i niegospodarność - informuje dziennik.
Kolejna afera się rozkręca? Tusk zabiera głos
W czasie, gdy firma Szopy otrzymywała intratne zlecenia, na czele RARS stał Michał Kuczmierowski, zaufany współpracownik Mateusza Morawieckiego. W ubraniach produkowanych przez firmę Szopy pojawiał się między innymi prezydent Andrzej Duda.