Zapytany o najważniejsze wyzwanie, które stoi przed ministerstwem finansów, szef resortu Tadeusz Kościński bez zawahania odparł, że zmiana postrzegania ministerstwa, ale też podatków w ogóle, przez społeczeństwo.
- Dam taki przykład: gdy dwadzieścia kilka lat temu kierowcy widzieli przy drodze policję z radarami, ostrzegali światłami innych użytkowników dróg. Teraz rzadko się to dzieje, bo zrozumieliśmy, że ten policjant jest tam dla nas, a nie przeciwko nam. Dokładnie to samo zadanie mamy w ministerstwie finansów: chcemy przekonać ludzi, że podatki są dla nich, że płacąc je, inwestujemy w polską gospodarkę – powiedział Tadeusz Kościński.
Minister ma nadzieję, że uda się przekonać Polaków, że niepłacenie podatków to nie dowód na przebiegłość i mądrość, lecz po prostu oszustwo.
- Powinniśmy się chwalić, że płacimy podatki i tępić szarą strefę, a my, ministerstwo, chcemy pokazać, że podatnicy to nasi klienci i że to my jesteśmy tu dla nich, a nie odwrotnie – dodał.
Jak to osiągnąć? Przede wszystkim poprzez edukację urzędników skarbowych oraz monitorowanie efektów wprowadzanych zmian, tak by ministerstwo wiedziało, że podejmuje właściwe kroki.
Jednym z przykładów takiego otwarcia się na podatników ma być "prawo do błędu". To na razie tylko koncepcja, ale zakłada, że zamiast karać podatników, urzędnicy będą ich edukować.
- Za wcześnie, by mówić o szczegółach, ale chodzi o to, że tam, gdzie podatnik popełnił błąd (przy czym nie chodzi o działanie z premedytacją), to po co karać, skoro można pouczyć? Oczywiście, jeśli ktoś popełni ten sam błąd dwukrotnie, to już poniesie karę, bo nie jest tak, że urząd będzie na wszystko przymykał oczy – wyjaśnił pomysł i dodał, że kładzie on nacisk na to, by "grać fair".
Stawka VAT w dół? Oto, kiedy mogłoby do tego dojść
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl