800 plus dla Ukraińców, zdecydowanie największej grupy cudzoziemców w Polsce, stało się ważnym tematem w trwającej kampanii przed wyborami prezydenckimi. Postulat ograniczenia świadczenia do Ukraińców formalnie mieszkających w Polsce i płacących nad Wisłą podatki złożył ubiegający się o prezydenturę Rafał Trzaskowski.
O pomysł została zapytana w radiowej "Trójce" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa resortu pracy.
- Ten problem nie istnieje. Nie wiem, czy Rafał Trzaskowski go sobie wymyślił, czy się pomylił, ale Ukraińcy w Polsce w pracują i płacą podatki. To jest fenomen na skalę całej Europy - powiedziała minister. - Blisko 80 proc. uchodźców z Ukrainy jest aktywna na polskim rynku pracy, to poziom zbliżony do tego, który odnotowujemy w przypadku naszych obywateli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziemianowicz-Bąk dodała, że program 800 plus nie jest programem służącym aktywizacji zawodowej.
To program dla dzieci, im ma służyć. Chcemy karać dziecko za to, że jego mama straciła zatrudnienie? - pytała minister. - W aktywizacji zawodowej pomaga program "Aktywny rodzic", który pomaga wrócić na rynek pracy - dodała.
Prawie 86 proc. respondentów uważa, że świadczenie 800 plus dla Ukraińców powinno być uzależnione od mieszkania, pracy i płacenia podatków w Polsce - wynika z sondażu United Surveys dla "Wirtualnej Polski". Tylko 8,4 proc. badanych sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu, a 5,7 proc. nie ma zdania na ten temat. Ogólne wyniki wskazują na zdecydowaną przewagę osób popierających uzależnienie świadczenia od spełnienia określonych warunków.