W 2027 r. wygaśnie koncesję na drogę A4 między Katowicami a Krakowem. Zarządca trasy - spółka Stalexport Autostrada Małopolska - tym samym przekaże ją pod kontrolę GDDKiA. Jak pisaliśmy w money.pl cztery miesiące temu, koncesjonariusz rozpoczął remont infrastruktury, by oddać ją w jak najlepszym stanie.
- Właściwe utrzymanie infrastruktury odcinka A4 Katowice-Kraków, m.in. nawierzchni i obiektów inżynieryjnych (w tym mostów i wiaduktów), wynika nie tylko z obowiązujących przepisów, ale również z zapisów umowy koncesyjnej, która nakłada na nas obowiązek przekazania autostrady stronie publicznej w 2027 r. w doskonałym stanie technicznym, tzn. takim, który nie będzie wymagał remontów i modernizacji przez kolejne lata - wyjaśniał Rafał Czechowski, rzecznik spółki, zapewniając kierowców, że prace zostaną tak zaplanowane, by powodowały możliwie najmniejsze utrudnienia.
Wygląda jednak na to, że zmotoryzowani muszą przygotować się na większe problemy. Powód może niemniej ukoić nieco nerwy. Utrudnienia, jak zapowiedział w piątek minister infrastruktury, poprzedzą bowiem otwarcie nowych pasów na autostradzie A4.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
GDDKiA szykuje rozbudowę autostrady A4
Andrzej Adamczyk, szef resortu infrastruktury, 6 października podpisał programy inwestycji, które polegać będą na dobudowie dodatkowego pasa na (wówczas już nie) koncesyjnym odcinku A4.
"Przedsięwzięcie będzie polegało na dobudowie trzeciego i czwartego pasa na odcinkach węzeł Murckowska - węzeł Byczyna oraz węzeł Byczyna - węzeł Balice I o łącznej długości 60 km" - precyzuje Ministerstwo Infrastruktury w komunikacie.
Szef resortu zaznaczył, że inwestycja jest niezbędna ze względu na rosnące natężenie ruchu na autostradzie. Krakowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przygotowuje przetarg na przygotowanie inwestycji, która ma być zakończona najpóźniej do 2033 r.
- Dzisiaj na tym odcinku między Katowicami a Krakowem ruch to 50 tys. pojazdów na dobę w każdym kierunku. Zakładamy, że po tym, kiedy autostrada stanie się bezpłatna, mamy nadzieję, że będzie to bardzo szybko, że będzie to do czerwca przyszłego roku, ruch wzrośnie do ok. 70 tys. pojazdów na dobę, a to oznacza, że ta droga wyczerpie wszystkie możliwości techniczne - powiedział minister.
Na razie nie wiadomo dokładnie, jakie utrudnienia spowoduje rozbudowa. Kierowców na pewno czekają "chude lata" z mniejszą liczbą dostępnych pasów na A4. Zazwyczaj drogowcy przy tego typu inwestycjach stosują zawężenia na obu jezdniach lub wciskają jadących w obu kierunkach autostrady na jedną stronę trasy.