- Nie wykluczam scenariusza, że powiaty w strefie czerwonej będą odczuwać jeszcze bardziej dotkliwe obostrzenia, bo taka jest logika konstrukcji samych stref. Jednak lockdown rozumiany jako zamknięcie totalne w skali całego kraju, powrót do sytuacji z przełomu zimy i wiosny, nie jest rozważany. Nie straszmy się lockdownem. Reagujemy w sposób celowany i proporcjonalny na poziomie powiatowym - powiedział Niedzielski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Jako przykład takiej reakcji minister podał np. zamykanie lokali gastronomicznych po godz. 22.
- Ktoś zauważy, że mało kto jada o tej porze, ale o to właśnie chodzi. Wieczorami lokale gastronomiczne to często tzw. imprezownie. Okazuje się niejednokrotnie, że bary czy puby są wykorzystywane do obchodzenia zakazu działalności klubów i dyskotek. Po godz. 22 puszcza się w nich muzykę i organizuje imprezę. Idzie jesień i biesiadowanie na wolnym powietrzu, gdzie ryzyko zakażenia jest mniejsze, nie będzie już możliwe. Klienci w naturalny sposób przeniosą się do lokalu, gdzie atmosfera sprzyja zakażaniu - powiedział Niedzielski.
Minister zapowiedział też, że resort zdrowia stara się zwiększyć dostępność rynkową szczepionek na grypę, po które w aptekach ustawiają się kolejki.
Większa liczba szczepionek ma być dostępna w listopadzie.
- Zdaniem zakaźników optymalny moment na szczepienie przypada w listopadzie, bo największą odporność nabywa się 60 dni od szczepienia, a szczyt zachorowań na grypę przypada u nas na przełom stycznia i lutego - powiedział "Rzeczpospolitej" Niedzielski.