Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała przed weekendem, że MFiPR dokona całościowego audytu wykorzystania funduszy przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Podała, że straty dla budżetu mogą wynieść z powodu naruszeń w NCBR wyniosą 400-600 mln zł.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju to państwowa instytucja rozdzielająca miliony złotych dotacji unijnych na badania i projekty, które miały zwiększać innowacyjność polskiej gospodarki. Nieprawidłowościami w NCBR zajęła się Prokuratura Regionalna w Warszawie. Na początku kwietnia informowała, że śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w marcu po zawiadomieniu złożonym przez Najwyższą Izbę Kontroli. NIK wcześniej sygnalizowała, że ws. Centrum podejrzewa korupcję i nadużycia władzy przez urzędników państwowych.
Ministra funduszy powiedziała, że Unia Europejska nie rozliczy dotacji, które przyznano nieprawidłowo, przez co obciążą budżet państwa. Pełczyńska-Nałęcz w rozmowie z TVN24 Biznes podała, na czym przykładowo miały polegać naruszenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministra o "ewidentnych szwindlach"
- W projektach innowacyjnych była wyłaniana firma, która dostawała środki na budowanie start-upów, wspieranie ich. Dochodziło do sytuacji konfliktu interesów, w którym wspierane przez ten podmiot start-upy były z nim komercyjnie powiązane - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
I dodała: - Żeby to zobrazować, to proszę sobie wyobrazić sytuację, w której ekspert oceniający projekt był mężem właścicielki start-upu. Projekt dostał pozytywną ocenę, w wyniku czego otrzymał grant. To jest konflikt interesów.
W lutym wypowiedziano 38 umów zawartych w 2023 r. na 195 mln zł w ramach konkursu NCBR "Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe". - W zasadach konkursu zapisano, że sami przedsiębiorcy informują, czy mają zadłużenie wobec ZUS. 37 beneficjentów zadeklarowało, że nie mają zadłużenia, a mieli, co wykazały audyty i kontrole. Są zadłużenia symboliczne w wysokości 60 złotych, ale są też zadłużenia ogromne po 750 tysięcy złotych. Mamy więc do czynienia z bardzo dużą skalą nadużyć. Są to ewidentne szwindle - powiedziała szefowa MFiPR.
- Dokładnie badamy każdy przypadek, sprawdzamy, jak wygląda indywidualna sytuacja firm, jakie jest zadłużenie, jakie będą konsekwencje zerwania umowy. Ale jak też egzekwowanie całości wypłaconego dofinansowania będzie wpływać na funkcjonowanie takiej firmy. Już uznaliśmy 9 odwołań beneficjentów, którzy mieli poniżej 160 zł zaległości w ZUS - dodała.
Nieprawidłowości w NCBR. NIK o gigantycznej skali nadużyć
Zdaniem kontrolerów NIK w NCBR dochodziło do rażącego naruszania procedur przy organizacji konkursów i podziale unijnych dotacji. "Olbrzymia skala nieprawidłowości i gigantyczny problem związany z rzetelnością wydatkowania środków UE" - tak Izba podsumowała rezultaty swojej kontroli.
Sprawa była na tyle poważna, że trafiła również do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych. Śledztwo w sprawie NCBR znajduje się obecnie w fazie gromadzenia i weryfikowania materiału dowodowego. Nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów, ale - jak ocenił prokurator krajowy Dariusz Korneluk - będzie to jedna z wielkich, ogromnych spraw.
Afera wybuchła ponad rok temu i dotyczyła nieprawidłowości w konkursie "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe". Jak ustalili kontrolerzy NIK, Centrum nie przestrzegało regulaminów i własnych procedur, co wskazywało na "występowanie mechanizmów korupcjogennych".
Blisko 178 mln zł dotacji trafiło do dwóch firm. Pierwsza z nich, założona zaledwie 10 dni przed końcem naboru wniosków, otrzymała 55 mln zł. Druga - powiązana z kolegą wiceministra odpowiedzialnego za NCBR - dostała 123 mln zł na projekt "cyberbezpieczeństwa podmorskiego".